Janusz Korwin-Mikke o 1000 plus dla posłów. "Brakuje mi pieniędzy"
Parlamentarzyści od stycznia dostają więcej pieniędzy na prowadzenie swoich biur poselskich. Mimo podwyżki, zadowolony nie jest Janusz-Korwin Mikke. Przyznaje, że przywykł do pieniędzy, które dostają europosłowie.
Posłowie i senatorowie od stycznia dostają więcej pieniędzy na pokrycie kosztów związanych z funkcjonowaniem swoich biur. To efekt porozumienia marszałków: Sejmu Elżbiety Witek i Senatu Tomasza Grodzkiego. Od nowego roku ryczałt wynosi 15 200 zł. To o tysiąc złotych więcej niż do tej pory. Poprzednia podwyżka miała miejsce w 2017. Wtedy również podniesiono stawkę o 1 tys. zł.
Mimo tego, że na biura przeznaczane są coraz większe środki, zadowolony nie jest Janusz Korwin-Mikke - podaje se.pl. - Brakuje mi pieniędzy. Przywykłem do gotówki na biura dla europosła. Chcemy, żeby one działały sprawnie czy nie? Jeśli tak, to muszą być podwyżki - żali się. Polityk Konfederacji do PE został wybrany w 2014 r. Nie uzyskał reelekcji, ale dostał się do Sejmu.
Korwin-Mikkemu wtóruje poseł Koalicji Obywatelskiej. - Strasznie trudno znaleźć kogoś do pracy w biurach. Te pieniądze nie są wydawane na luksusy. Nie jesteśmy w stanie płacić choćby minimalnej krajowej ludziom pracującym u nas - przekonuje Tomasz Siemoniak. Podwyżki dla parlamentarzystów krytykują m.in. emeryci, którzy uważają, że kwoty dla polityków są zbyt wygórowane.
Przeczytaj również: Klaudia Jachira otworzy noclegi w swoim biurze poselskim. Dla uczestników protestów pod Sejmem
Źródło: se.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl