PolskaJanusz Kaczmarek: sprawa korupcji urzędników dotyka też wymiaru sprawiedliwości

Janusz Kaczmarek: sprawa korupcji urzędników dotyka też wymiaru sprawiedliwości

Sprawa zatrzymania urzędników w Ministerstwie Finansów dotyka korupcji, niestety, również po części wymiaru sprawiedliwości, ponieważ ta grupa kumulowała pieniądze na wykupywanie swoich członków z aresztów śledczych. Jeżeli do tego nałoży się beneficjentów, którzy korzystali z tych umorzeń podatkowych, no to robi nam się już olbrzymia sprawa - powiedział prokurator krajowy Janusz Kaczmarek w "Sygnałach Dnia".

"Sygnały Dnia": Jak nasi słuchacze wiedzą – we wtorek oficerowie Centralnego Biura Śledczego zatrzymali kilkoro urzędników, można powiedzieć: wysokich urzędników Ministerstwa Finansów, także między innymi naczelnika jednego z warszawskich urzędów skarbowych. Zarzut, najogólniej rzecz biorąc, korupcja.

Janusz Kaczmarek: Korupcja czynna, korupcja bierna. Faktycznie to wysokiej rangi urzędnicy, którzy w swoim czasie piastowali funkcje dyrektorów departamentu. To funkcja, nad którą już jest później tylko minister. A zatem to osoby, które w swoim czasie były osobami bardzo ważnymi w tym ministerstwie, oraz osoby, które w urzędach skarbowych piastowały funkcje również istotne, bo naczelników tych urzędów.

Panie prokuratorze, ile lat te osoby mogły działać w układzie korupcyjnym?

- Otóż to postępowanie dopiero jest w fazie początkowej i to będzie przedmiotem dokładnej analizy prokuratorskiej. Ale już dzisiaj możemy powiedzieć, że niektóre z tych osób mają zarzuty popełnienia przestępstwa obejmującego okres od 1993 roku w stosunku do jednej osoby, w stosunku do części od 1994 roku. Aczkolwiek na dzień dzisiejszy materiał dowodowy, taki pełny materiał dowodowy to rok 2002. To okres, gdzie jest najwięcej dowodów i najwięcej zarzutów obejmuje ten czas, rok 2002. Przy czym z tym zaznaczeniem, o którym wcześniej powiedziałem.

Czyli minimum kilka lat, maksimum lat kilkanaście. Jak rozumiem, możliwości tych osób były znane „na mieście”. To dlaczego tak długo to wszystko trwało?

- To jest pytanie, na które sobie będą musieli odpowiedzieć również prokuratorzy, to jest, bym powiedział, wysoce niepokojące, wręcz zaskakujące, że tak długo mogło to trwać. Wczoraj rozmawiałem z wieloma dziennikarzami, którzy dzwonili, prosili o komentarz w tej sprawie i którzy sami twierdzili, że kiedy prowadzili swoje wewnętrzne śledztwo dziennikarskie, rozmawiali z wieloma osobami, okazało się, że ta wiedza, wiedza, że można było uzyskiwać w Ministerstwie Finansów umorzenia podatków, była wiedzą ogólnie dostępną. No więc, jak zaznaczam, to budzi zdziwienie i wręcz budzi niepokój. Aczkolwiek ta sprawa była wynikiem olbrzymiej analizy i pracy prokuratorów, którzy dokonali analizy szeregu dokumentów, szeregu akt, następnie od grudnia 2005 roku, kiedy dokonywali tej analizy, kiedy w styczniu 2006 roku przekazali do prowadzenia tę sprawę Centralnemu Biuru Śledczemu, ta sprawa wówczas ruszyła. Ale potwierdzam, też budzi to moje zdziwienie, że tak długo mógł trwać ten proceder.

Rzecz interesująca, że dwóch urzędników było już raz zawieszonych. Mieli postawione zarzuty przekroczenia uprawnień, potwierdzenia nieprawdy w dokumentach.

- Nie no, to jest już nie tylko budzi niepokój, to może zakrawać o możliwość w przyszłości postawienia zarzutów. Oczywiście, przy jednak analizie tego materiału, bo faktycznie w 2004 roku jedna z prokuratur w Polsce skierowała akt oskarżenia wobec jednego z tych dyrektorów obejmujący przestępstwa urzędnicze i to przestępstwa urzędnicze w celu osiągnięcia korzyści, a więc z dużym zagrożeniem, z dużą sankcją, i osoba ta – mimo takich zarzutów skierowania aktu oskarżenia – nadal pełniła tę funkcję.

Panie prokuratorze, dzisiejszy Dziennik pisze, że politycy zamieszani w tę sprawę to: jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, znany polityk lewicy ze wschodniej Polski, właściciel olbrzymiej firmy spożywczej, gangsterzy powiązani z Pruszkowem. Zgoda? Potwierdza pan to?

- Nie potwierdzam w całości. Mamy do czynienia z pewnym układem obejmującym świat biznesu, urzędników, świat po części polityki oraz przestępców. To potwierdzam. Natomiast tak szczegółowo nie chciałbym się ustosunkowywać, przynajmniej na dzień dzisiejszy, ponieważ postępowanie trwa i byłoby ze szkodą dla tegoż postępowanie potwierdzanie tych szczegółów.

W kontekście tej sprawy najczęściej pada nazwisko byłego senatora Henryka Stokłosy, zresztą nawet gazety pełne są wywiadów z nim. Czy potwierdza pan, że w jakiś sposób mógł być zamieszany w ten proceder korupcyjny?

- Potwierdzam, że ten wątek jest badany i to jest w dosyć zaawansowanej fazie badania. Zresztą właśnie między innymi w zakresie pana Henryka Stokłosy były w swoim czasie wobec jednego z tych dyrektorów, gdzie skierowano akt oskarżenia. Jest to rzecz publicznie znana. A zatem ten wątek jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, której to postępowanie podlega, badany.

Pan powiedział wczoraj bodajże, że sprawa jest rozwojowa. Co to znaczy w praktyce? Będą kolejne zatrzymania, kolejne zarzuty będą stawiane kolejnym osobom?

- Już dzisiaj można powiedzieć, że sprawa jest rozległa, rozległa w zakresie materiału, którego dotyczy, albowiem zwracam uwagę – to dotyczy grup przestępczych zajmujących się oszustwami na kredytach, handlem samochodów, fałszowaniem dokumentów z działalności gospodarczej. To dotyczy korupcji urzędników państwowych, ale nie tylko w zakresie Ministerstwa Finansów czy też urzędów skarbowych. To dotyka, niestety, również po części wymiaru sprawiedliwości, ponieważ ta grupa kumulowała pieniądze na wykupywanie swoich członków z aresztów śledczych, kiedy takowy następował. A więc rozmiar przedmiotowy już pokazuje na olbrzymiość tej sprawy. Jeżeli do tego nałoży się beneficjentów, którzy korzystali z tych umorzeń podatkowych, no to robi nam się już olbrzymia sprawa. A prawda jest taka, że część osób, która została zatrzymana w różnych przedziałach czasowych, nawiązuje współpracę z prokuraturą. Zawsze jest tak, że prokurator daje możliwość zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, Kodeksem karnym mówienia: mówisz,
chcesz wyjaśniać, proszę bardzo, możesz mieć z tego korzyść dla siebie, korzyść procesową. I część z tych osób korzysta z tego, w związku z powyższym ta sprawa nam się poszerza.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)