Janukowycz wraca na Ukrainę, by ratować sytuację w kraju
Premier Ukrainy Wiktor
Janukowycz, zdziwiony drugim dekretem prezydenta Wiktora
Juszczenki o rozwiązaniu parlamentu i w obawie przed radykalnym
rozwojem sytuacji w kraju, skraca wizytę w Uzbekistanie i wraca do
Kijowa.
Poinformowała o tym z Taszkentu agencja informacyjna Interfax-Ukraina.
Jeśli planowany jest radykalny wariant, a wydaje mi się, że (...) to możliwe, będziemy działać w zależności od rozwoju wydarzeń - powiedział Janukowycz dziennikarzom.
Juszczenko ogłosił w środę wieczorem, że odwołuje swój dekret z 2 kwietnia o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach 27 maja i podpisuje nowy dekret, wyznaczający wybory na 24 czerwca.
Zdaniem komentatorów, krok ukraińskiego prezydenta był podyktowany jego obawami, że Sąd Konstytucyjny uzna dekret o rozwiązaniu parlamentu z początku kwietnia za sprzeczny z ustawą zasadniczą.
Popierająca prezydenta opozycja: Blok Julii Tymoszenko i Nasza Ukraina - niejednokrotnie oskarżała sędziów trybunału o sprzyjanie koalicji Partii Regionów, socjalistów i komunistów, która nie uznała decyzji Juszczenki, rozwiązującej Radę Najwyższą Ukrainy.
Deputowani koalicyjni, którzy pomimo rozwiązania parlamentu nadal w nim zasiadają, zaproponowali rozpoczęcie procedury impeachmentu prezydenta. Zdaniem Tarasa Czornowiła z Partii Regionów, podpisując drugi dekret o rozwiązaniu parlamentu Juszczenko "pcha kraj w stronę chaosu".