Janukowycz odmówił udziału w teledebatach
Kandydat na prezydenta Ukrainy, szef rządu
Wiktor Janukowycz, odmówił udziału w teledebatach przed drugą
turą wyborów prezydenckich 21 listopada. Miał się w nich spotkać
z liderem opozycji Wiktorem Juszczenką. "To tchórzowska postawa" -
ocenia Iryna Heraszczenko, sekretarz prasowa Juszczenki.
Jeśli moi oponenci, którzy nazywają siebie demokratami, już przed startem kampanii wyborczej obrzucali mnie błotem, a teraz proponują, abym usiadł z nimi przy wspólnym stole - o czym rozmawiać? Chcą, żebym oddał w ich języku? Mogę, ale sam na sam, a nie na cały kraj. Tego nigdy nie będzie - wyjaśniał dziennikarzom były bokser Janukowycz.
W jednej chwili został przekreślony budowany od miesięcy obraz Janukowycza jako silnego polityka. Prawdziwy polityk nie boi się otwartej rozmowy. Janukowycz natomiast unika wszystkiego, co nie jest wyreżyserowane - ocenia Heraszczenko.
Decyzja Janukowycza nie dziwi, gdyż dla analityków jest jasne, że premier nie miałby szans w starciu z byłym szefem Banku Centralnego i byłym premierem. Janukowycz, w przeciwieństwie do Juszczenki, długo myśli i powoli buduje zdania. Jego argumenty mają najczęściej uogólniający, a nie konkretny wymiar.
W opinii kijowskich obserwatorów Janukowycz wybrał po prostu mniejsze zło. Udział w teledebatach mógłby mu bardziej zaszkodzić, niż odmowa udziału.
Lepiej walczmy na czyny, a nie na słowa - mówił Janukowycz przed kilkoma dniami, gdy jeszcze wahał się z podjęciem decyzji w tej sprawie.
Janukowycz najpierw nazwał obywateli Ukrainy debilami, a teraz nie chce, aby usłyszeli, jakie jest jego stanowisko w najbardziej aktualnych dla państwa sprawach - powiedziała Heraszczenko, dodając, że premierowi brakuje nie tylko zdolności oratorskich, ale też odwagi cywilnej.
Podczas wystąpienia wyborczego przed zwolennikami w Ługańsku premier Janukowycz powiedział: Nas, zdrowo myślących ludzi, jest o wiele więcej niż tych debili, którzy przeszkadzają normalnie żyć.
Wymóg teledebat na antenie telewizji państwowej Ut-1 nakłada przed drugą turą ukraińska ordynacja wyborcza. W przypadku rezygnacji jednego z kandydatów wydzielony na spotkanie czas antenowy przypada drugiemu.
Sztab Juszczenki proponował zorganizowanie teledebat już przed pierwszą turą, ale wówczas premier Janukowycz także odmówił.
W niedzielnej pierwszej turze głosowania, według niepełnych rezultatów, obaj główni kandydaci do prezydentury idą łeb w łeb. Według danych po obliczeniu 97,66% protokołów, Janukowycz otrzymał 39,88% głosów, Juszczenko - 39,22%. (reb)
Roman Kryk