Jan Rostowski "zszokowany" słowami Wassermann. "Absolutnie nic nie rozumie po 2 latach"
Po 9 godzinach przesłuchania ws. Amber Gold Jan Rostowski nie przebierał w słowach. Ostro skrytykował Małgorzatę Wassermann. Zarzucił również premierowi, że jest "umoczony" w aferę Getback.
18.07.2018 | aktual.: 29.03.2022 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Pani Wassermann absolutnie nic nie rozumie po 2 latach z podstawowych elementów funkcjonowania służb skarbowych – stwierdził Jan Vincent Rostowski w TVN24. Były minister finansów podkreślił, że na komisji ds. Amber Gold padły słowa, których się nie spodziewał.
- Ja do polityki przyszłam dlatego, żebyście z niej na zawsze odeszli - powiedziała wprost Małgorzata Wassermann. Zdaniem Jana Rostowskiego oznacza to, że PiS nie kryje się już z chęcią wprowadzenia systemu jednopartyjnego.
Zobacz także
- Byłem tym stwierdzeniem absolutnie głęboko zszokowany – powiedział. I przyznał, że, jak rozumie, "władza będzie dobierała sobie opozycję". - Znamy takie systemy – uznał. I dodał, że w związku z Amber Gold popełniono poważne zaniedbania w urzędach skarbowych.
Podkreślił jednak, że "zasadnicza teza PiS" mówiąca o tym, że gdyby tych zaniedbań nie było, Amber Gold nie mogłoby się rozwinąć, "legła w gruzach". – Urzędy Skarbowe nie są od wyłapywania pospolitych oszustów – uznał.
Rostowski oskarża Morawieckich. Bez dowodów
Jak uznał, nie jest prawdą, że gdyby któryś z urzędów poinformował swoją komórkę karno-skarbową, że P. był karany, można byłoby go wykreślić ze stanowiska prezesa Amber Gold. - To absurd – uznał Rostowski. I stwierdził, że szef Amber Gold, Marcin P. by sobie z tym poradził. – Wybrałby swoją żonę na prezesa zarządu i ta piramida trwałaby dalej – powiedział. I zaznaczył, że jeżeli P. był słupem, odpowiednie osoby pomogłyby mu z urzędami.
- Teza PiS-u była absurdalna i została zdemaskowana – stwierdził. I zaznaczył, że afera z Getback ma o wiele większą skalę. – Pięciokrotnie większe oszustwo, w które bezpośrednio umoczony jest premier Morawiecki – stwierdził Rostowski.
I uznał, że "wiemy, że ojciec interweniował u syna, syn nie zgłosił tego ani do CBA, ani do innych instytucji, że jest to wysoce niestosowne, a powinien był". - Jeśli wtedy państwo nie funkcjonowało, to dziś pięciokrotnie więcej nie funkcjonuje – dodał. - Ojciec premiera na pewno był wciągnięty w tę sprawę, i wobec tego premier także – skwitował.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl