Jan Pospieszalski straszy śmiercią trójki nauczycieli po szczepieniu. Fakty wyglądają inaczej
Trójka nauczycieli z Gliwic nie zmarła po szczepieniach przeciwko COVID-19 - wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. Nagraniu Jana Pospieszalskiego, który o tym poinformował, zaprzecza Inspekcja Sanitarna, szpital, który prowadził szczepienia, kuratorium oświaty, a nawet bliski współpracownik jednego ze zmarłych pedagogów.
"W Gliwicach po szczepieniu przeciwko COVID-19 zmarło troje nauczycieli" - ogłosił na Facebooku Jan Pospieszalski, autor zdjętego z anteny TVP programu "Warto rozmawiać". Powołał się na trafiające do niego listy zawierające "ogrom dramatów".
"Ci, którzy znają tych nauczycieli, którzy obserwowali sprawę z bliska, wiedzą, że ci ludzie nie chorowali przewlekle, byli zdrowymi, normalnymi nauczycielami. Niestety, możemy za nich zmówić modlitwę 'Wieczny odpoczynek...'" - dodał Pospieszalski.
Wideo Jana Pospieszalskiego (poświęcone także wątkowi paszportów covidowych) ma na Facebooku 246 tys. wyświetleń. Skomentowało je wielu sceptyków szczepień, dziękując na dobrze wykonaną robotę dziennikarską.
"Róbcie szum jak największy, efekty powoli widać, bo jak powiedział minister Mengele, ludzie nie zgłaszają się na kolejne dawki, chociaż w ich przypadku to trochę za późno na otrzeźwienie" - napisał jeden z komentujących.
Nikt nie potwierdza, że nauczyciele zmarli po szczepieniach
Jednak jak ustaliła Wirtualna Polska, troje nauczycieli z Gliwic nie zmarło po szczepieniach. Zaprzecza temu m.in. mgr Arleta Mrugała, powiatowy inspektor sanitarny w Gliwicach.
- W powiecie gliwickim zarejestrowano dwa zgłoszenia niepożądanych odczynów poszczepiennych związane ze szczepieniami przeciwko COVID-19, które dotyczyły zgonów. Oba przypadki nie dotyczyły nauczycieli. Odnosząc się do trójki nauczycieli z Gliwic, którzy prawdopodobnie zmarli po szczepieniu, wyjaśniam, że PSSE nie otrzymała żadnych informacji w przedmiotowej sprawie oraz nie wypłynęło zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego mające związek ze szczepieniem COVID-19, które dotyczy zgonów u nauczycieli - poinformowała urzędnik.
Dramatycznej historii nie potwierdzają też przedstawiciele szpitala, którzy realizowali akcję szczepień wśród nauczycieli (nie chcieli być cytowani), a także Kuratorium Oświaty w Katowicach. "Nie wpłynęły żadne informacje, jakoby troje nauczycieli z Gliwic zmarło po szczepieniu na COVID-19" - odpowiedziała WP Anna Kij, dyrektor Wydziału Jakości Edukacji.
Przypomnijmy, że inna weryfikowana niedawno przez WP historia o śmierci po szczepieniu całej rodziny, okazała się bujdą wyssaną z palca.
Pospieszalski: "Ci, którzy znają tych nauczycieli, wiedzą..."
W przypadku jednego z nauczycieli znany dziennikarz podał w swoim filmie więcej szczegółów. Pozwoliły one nam ustalić, że jednym ze wspomnianych nauczycieli miałby być znany pedagog i trener akademii piłkarskiej. O jego śmierci poinformował 2 maja klub piłkarski.
Gdy dotarliśmy do współpracowników pedagoga, ci zaprotestowali.
- To jest po prostu nadużycie, nawet na pogrzebie nie było o tym mowy. Szczepiliśmy się razem, znając historię nauczyciela, który zmarł na COVID-19. (...) Zwierzał się, że jego rodzina była przeciwna szczepieniom. Z tego powodu wahał się przed pójściem po drugą dawkę - mówi osoba znająca zmarłego pedagoga. Nie pamięta, kiedy dokładnie odbyło się szczepienie, wspomina jednak, że "długo przed śmiercią".
- Wiemy, że szczepionka nie gwarantuje wieczności, ludzie po szczepieniach będą umierać na różne inne choroby. Antyszczepionkowcy będą to podpinać pod szczepienia. Jest to po prostu straszne - komentuje nasz rozmówca.
Według przepisów, NOP jest rozpoznawany i definiowany jako "każde zdarzenie medyczne", które pojawiło się w ciągu 4 tygodni od zaszczepienia i które można powiązać z zabiegiem. Obowiązkiem lekarza jest zgłosić NOP wobec osób, które umierają w niewyjaśnionych okolicznościach.
Przypadki tych zgonów są później analizowane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - PZH.
Środowiska antyszczepionkowców twierdzą, że NOP-y nie są zgłaszane, a sprawy zgonów zamiatane pod dywan. Dodajmy, że śledztwo może podjąć jeszcze prokuratura, na przykład na wniosek rodziny.
Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach poinformowała, że prowadzone są trzy śledztwa wyjaśniające ewentualny związek szczepienia ze śmiercią pacjenta. - Żadne z nich nie dotyczy mieszkańca Gliwic, a w dostępnym opisie spraw nie ma wzmianki o nauczycielach - przekazała WP.
Co na to Jan Pospieszalski?
W sprawie filmu o nauczycielach administratorzy strony "Warto rozmawiać" na Facebooku odesłali nas bezpośrednio do redaktora Pospieszalskiego. Poinformowaliśmy go w mailu, że żadna instytucja nie potwierdziła, że "w Gliwicach po szczepieniu przeciwko COVID-19 zmarło troje nauczycieli".
Zapytaliśmy, czy może przedstawić jakieś inne dowody, że historia ta jest prawdziwa, oraz czy zanim nagrał film, weryfikował fakty w tej sprawie.
Do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Kiedy zadzwoniliśmy do twórcy programu "Warto rozmawiać", ten odparł: - Jesteśmy w trakcie ustalania, to nie jest takie proste.
Dodał, że aktualnie jest jednak na wakacjach i nie ma ochoty rozmawiać na ten temat.
Dodajmy, że Jan Pospieszalski oczekuje, że zarząd TVP przywróci jego program na antenę. Zanim wspomniał o zgonach nauczycieli, w tym samym filmie poinformował, że 31 tys. osób podpisało petycję za przywróceniem emisji programu.