Jan Machulski nie żyje
W wieku 80 lat zmarł Jan Machulski, znany aktor, reżyser, pedagog, ojciec reżysera Juliusza Machulskiego. Zagrał 70 ról teatralnych oraz 45 ról filmowych. Wystąpił m.in. w filmach "Vabank", "Kingsajz", "Rękopis znaleziony w Saragossie".
20.11.2008 | aktual.: 12.06.2018 14:23
Jan Machulski urodził się 3 lipca 1928 roku w Łodzi. W 1954 roku ukończył wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Łodzi, a w 1971 roku uzyskał dyplom wydziału reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Zobacz galerię: Nieśmiertelny Kwinto w obiektywie
Na początku kariery aktorskiej był związany z mniejszymi teatrami, między innymi, w Opolu i Olsztynie. Potem występował na deskach Teatru Lubelskiego, Teatru Nowego w Łodzi, teatrów: Polskiego oraz Narodowego w Warszawie. W 1970 roku był jednym z założycieli Teatru Ochota w Warszawie.
W latach 70. i 80. zrealizował szereg ambitnych teatralnych projektów reżyserskich. Wyreżyserował między innymi "Antygonę", "Hamleta" i "Sen nocy letniej", oraz sztuki własnego autorstwa - "Lęk", "Niebezpieczne zabawy".
W filmie zadebiutował w 1952 roku rolą w obrazie Ewy Poleskiej "Trzy opowieści", a w teatrze dwa lata później, tuż po skończeniu studiów.
W 1981 roku po raz pierwszy zagrał w filmie swojego syna - reżysera filmowego Juliusza Machulskiego. Był to film "Vabank", w którym Machulski wcielił się w postać Henryka Kwinto. W kolejnych latach wystąpił w następnych filmach syna, między innymi: "Kingsajz", "Deja vu", "Kiler", "Vinci". Młodsza widownia znała go z filmu "Wyspa złoczyńców", gdzie wcielił się w postać Pana Samochodzika i oraz filmu "Podróż za jeden uśmiech".
Najnowszym przedsięwzięciem filmowym Jana Machulskiego była rola w filmie Michała Rosy "Co słonko widziało" z 2006 roku. Od 1999 roku Machulski prowadził prywatną szkołę aktorską.
Jest również autorem książek: "Zawód - aktor: rozmyślania i projekty" oraz tomu wspomnień "Chłopak z Hollyłódź". W 2003 roku ukazał się "Benefis" - wywiad-rzeka, przeprowadzony z aktorem przez Marka Pająka.
Jan Machulski został uhonorowany wieloma wyróżnieniami. Przyznano mu Złoty Krzyż Zasługi. W 2002 roku podczas VII Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach odcisnął dłoń na Promenadzie Gwiazd, a rok później otrzymał "Specjalną Żabą" - nagrodę operatorów dla polskiego aktora podczas Festiwalu Camerimage 2003.
Jan Machulski od wielu lat mieszkał w Warszawie, ale zawsze podkreślał swój bliski związek z Łodzią. Był pomysłodawcą łódzkiej "Alei Gwiazd" na ulicy Piotrkowskiej - polskiego odpowiednika Bulwaru Hollywodzkiego, a niedawno otrzymał tytuł honorowego obywatela Łodzi.
"Wszyscy lubili Janka"
- Machulski był jedną z najsympatyczniejszych postaci świata filmowo-aktorskiego - powiedział Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. - Wszyscy go lubili - podkreślił.
- Ta wiadomość jest bardzo przykra. Bardzo lubiłem Janka. Wszyscy go lubili - mówił Bromski. - To jeden z niewielu ludzi, który potrafił sobie zjednywać sympatię i życzliwość otoczenia. Świetny aktor, znakomity człowiek.
- Szkoda, że ludzie z tego pokolenia zaczynają odchodzić. Dziś jest przecież pogrzeb innego wybitnego filmowca Stanisława Różewicza i tego samego dnia tracimy Janka Machulskiego. To jest naprawdę bardzo smutna jesień - dodał reżyser.
Według Bromskiego, Jan Machulski był też świetnym pedagogiem. - I Jan Machulski, i Stanisław Różewicz byli ludźmi, którzy zawsze z życzliwością patrzyli na nas, gdy w zawodzie filmowym stawialiśmy pierwsze kroki. Byli życzliwi i pomocni - podkreślił.
- Byłem w szkole filmowej na jednym roku z Julkiem Machulskim i muszę powiedzieć - dodał Bromski - że jego ojciec Jan Machulski był zawsze otwarty na tzw. młodzież filmową, służył pomocą, doświadczeniem, chętnie brał udział w naszych szkolnych filmach.
"Mieliśmy kręcić trzecią część 'Vabanku'"
- To ogromna strata dla filmu, kultury i dla mnie osobiście - powiedział aktor Leonard Pietraszak. - Jechałem samochodem, kiedy dotarła do mnie ta wiadomość. To było jak grom z jasnego nieba. Zastanawiałem się czy kontynuować jazdę - mówił odtwórca roli Kramera w "Vabanku".
- Nigdy nie przypuszczałem, że Janek może być zagrożony takim wczesnym odejściem. Przecież on był w znakomitej formie. Cudowny, sprawny umysłowo i fizycznie. Okaz zdrowia, jak na te swoje lata, do których się nie przyznawał. I słusznie" - mówił aktor. - Mieliśmy jeszcze dużo planów. Kiedy się spotykaliśmy, mówiliśmy, że przecież trzeba jeszcze nakręcić trzeci "Vabank", o który wszyscy pytają. Byliśmy zapraszani na urocze imprezy, na których reprezentowaliśmy "Vabank" po tylu latach. To, że Janek już nie żyje nie mieści mi się w głowie - dodał. Według Pietraszaka, Machulski to znakomity aktor, cudowny człowiek i wspaniały nauczyciel kilku pokoleń aktorów, które wychował razem ze swą żoną Haliną.
"W Łodzi powinna się znaleźć ulica imienia Jana Machulskiego"
- Długo nie mogłem uwierzyć w informację o śmierci Jana Machulskiego. Miałem nadzieję, że to tylko plotka, która ostatecznie się nie potwierdzi. Niestety, okazało się, że to prawda. To dla mnie szokująca wiadomość. Nie wiem, co będziemy mogli zrobić dla uczczenia jego pamięci, ale uważam, że w naszym mieście powinna się znaleźć ulica jego imienia - powiedział prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki.
Poinformował, że do dnia pogrzebu Jana Machulskiego wszystkie flagi na budynku urzędu miasta oraz portret zmarłego w jednej z sal obrad będą przybrane kirem, a flaga na maszcie na dziedzińcu przed UMŁ będzie opuszczona do połowy.
- Niedawno nadawaliśmy Janowi Machulskiemu tytuł Honorowego Obywatela Łodzi. Jestem zadowolony z tego, że zdążyliśmy. Byłoby mi jeszcze bardziej przykro gdyby się okazało, że z jakiegoś powodu nie potrafiliśmy temu wspaniałemu człowiekowi dać wyrazu uznania za wszystko, co uczynił dla naszego miasta - powiedział Kropiwnicki. Dodał, że osobiście stracił przyjaciela, a "Łódź straciła orędownika swoich spraw".
Prezydent Łodzi w marcu 2008 r. skierował do Rady Miejskiej wniosek o nadania Janowi Machulskiemu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Łodzi. Okazjonalny dyplom oraz symboliczne klucze do miasta Machulski odebrał 12 listopada. Wcześniej otrzymał przyznawaną raz w roku Nagrodę Miasta Łodzi. Odbierając w maju 2008 r. nagrodę Jan Machulski powiedział: "Łódź to moje gniazdo, do którego zawsze wracam. Jak bocian, który odlatuje do innych krajów, ale musi wrócić".