Jakubowska sądziła, że wręcza Łuczywo ostatnią autopoprawkę
Aleksandra Jakubowska zeznała przed sejmową komisją śledczą, że wręczając wiceprezes Agory Helenie Łuczywo projekt autopoprawki do nowelizacji ustawy o rtv wieczorem 22 lipca ub.r., jej "wiedza była taka", że jest to dokument, który będzie wysłany na posiedzenie rządu.
09.10.2003 | aktual.: 09.10.2003 18:02
Czarzasty walczył o KRRiT
Szefowa gabinetu politycznego premiera, b. wiceminister kultury przyznała, że o zmianach w autopoprawce, których dokonała następnego dnia, nie poinformowała premiera.
Minister powiedziała też, że sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty walczył o jak największe kompetencje Krajowej Rady oraz "interesował się zapisami dotyczącymi radia".
Pytana przez Zbigniewa Ziobro (PiS), czy podtrzymuje zeznanie, że dokument wręczony Helenie Łuczywo był tożsamy z tym, który został przesłany do Rady Ministrów, Jakubowska odparła, że "trudno jej to sobie przypomnieć". Jak przyznała, "zagadką" pozostaje dla niej, dlaczego pismo przewodnie nosi datę 22 lipca, natomiast wpłynęło ono do Kancelarii 23.
"Być może po tym, jak Łuczywo nie potrafiła się odnieść do autopoprawki, wstrzymałam ją. Dla mnie, na moment spotkania z Łuczywo, kiedy wręczyłam jej autopoprawkę, moja wiedza mówiła, że jest to dokument, który będzie wysłany do rządu, a w rzeczywistości został wysłany następnego dnia" - wyjaśniła.
Powiedziała też, że nie przeczytała tekstu autopoprawki, który "na wszelki wypadek" wzięła ze sobą na spotkanie w Kancelarii Premiera 22 lipca wieczorem. Wydaje jej się jednak, że nie było w tym projekcie zapisu o domniemaniu nielegalności nadmiernej koncentracji kapitału na rynku, który pozostawiał ocenę UOKiK. Zaznaczyła, że jechała na spotkanie w sprawie tantiem i miała przy sobie tekst całej autopoprawki, a nie dwustronicowy dokument tylko z zapisami o koncentracji w mediach.
Pytana o dwustronicowy dokument, wysłany 22 lipca ok. godz. 19.30 prezesowi UOKiK, Jakubowska wyjaśniła, że Cezary Banasiński był zainteresowany wyłącznie zapisami koncentracyjnymi, dlatego dostał węższą wersję autopoprawki. Na podstawie układu akapitów i numeracji Jakubowska oceniła, że może być to wersja tożsama z dokumentem, przedstawionym komisji przez Agorę. W obydwu tekstach jest instytucja domniemania.
Spór o dekoncentrację
Minister nie była jednak w stanie stwierdzić, czy te same wersje przepisów dekoncentracyjnych znajdowały się w dokumentach przekazanych prezesowi UOKiK i Helenie Łuczywo.
Posłowie dociekali, dlaczego pewne materiały z 22 lipca, z różnych godzin, zawierają przepisy dotyczące dekoncentracji, uprawnień UOKiK oraz domniemania, a w innych ich nie ma. Jakubowska wyjaśniła, że 22 lipca cały czas trwały prace nad autopoprawką i zmiany zachodziły dość często. Tak wytłumaczyła m.in. różnicę w przepisach antykoncentracyjnych pomiędzy wersją autopoprawki z godz. 12.10, a wersją z godz. 12.16. Zmiany miały być wprowadzane na jej polecenie.
Rokita wskazał różnice między wersją z 12.16, a wersją z godz. 18.08. Dociekał, co się wydarzyło w tym czasie, że minister poleciła wykreślenie z projektu autopoprawki w całości przepisów dekoncentracyjnych i zostawienie "blankietowego punktu z dwukropkiem i bez treści".
Jakubowska odparła, że tego dnia cały czas pracowano nad autopoprawką i być może do końca nie była pewna "przepisów dotyczących podziału ról między UOKiK a KRRiT oraz czy instytucja domniemania jest dobrą instytucją dla tego projektu". "Być może dlatego to miejsce jest wolne, jako miejsce do zapełnienia: albo powrotu do poprzedniej wersji, albo stworzenia nowej" - dodała.
Również 22 lipca wieczorem na spotkaniu, w którym uczestniczyła m.in. Helena Łuczywo, premier mógł - zdaniem Jakubowskiej - podjąć decyzję o tym, że projektem autopoprawki zajmie się rząd następnego dnia. "Wyraźnie sobie przypominam, że w trakcie tego krótkiego spotkania w Kancelarii Premiera, użyto kilka razy sformułowania 'wejdzie jutro na rząd'" - powiedziała. Wtedy wiadomo było, że prace nad autopoprawką dobiegają końca.
Jednak Rokita wskazał, że decyzja o wprowadzeniu projektu do porządku obrad Rady Ministrów zapadła jeszcze zanim autopoprawka była gotowa.
Pismo do Kancelarii Premiera z projektem autopoprawki zostało wysłane 23 lipca ok. godz. 12.15. Tego dnia rano Jakubowska wysłała dokument e-mailem do Agory, z prośbą o przekazanie uwag do godz. 10. Do tego czasu Helena Łuczywo przysłała te uwagi, z których trzy uwzględniono w projekcie autopoprawki. Przed południem tego dnia odbyła jeszcze spotkanie z Łuczywo, które minister określiła jednak jako "kurtuazyjne".
"Nie poinformowałam premiera"
O zmianach wprowadzonych do projektu już 23 lipca Jakubowska nie poinformowała premiera. Rokita spytał, czy szef rządu wiedział na posiedzeniu 23 lipca, że ma przed sobą inny tekst autopoprawki, niż ten, o który pytał przedstawicieli Agory dzień wcześniej wieczorem.
"To nie jest pytanie do mnie. Ja nie poinformowałam premiera, że dokonałam tych zmian - odpowiedziała Jakubowska. - Nie było moim zadaniem informowanie premiera o szczegółach autopoprawki. Dla mnie autopoprawka, którą przekazałam na rząd, była wypełnieniem kompromisu".
Pytana, co skłoniło ją rano 23 lipca do zmiany decyzji w sprawie zapisów dekoncentracyjnych autopoprawki, Jakubowska podkreśliła, że "prawo w tym kraju ustanawia rząd i Sejm, a nie Agora ani żadna inna spółka". "I albo się zgodzimy na to, że będziemy państwem demokratycznym, gdzie istnieje władza ustawodawcza i wykonawcza, albo na to, że będziemy bantustanem, gdzie rządzą spółki i kapitał" - powiedziała.
Rokita uściślił, że jak rozumie, przepisy zmieniono, bo nie zamierzano 23 lipca spełnić oczekiwań Agory.
"Zamierzano dotrzymać granic kompromisu, który został przez premiera zawarty 26 czerwca, a nie spełniać kolejnych żądań, kolejnych spółek, które wykraczały poza ten kompromis" - odparła Jakubowska.
Rokita dociekał też, czy przed wysłaniem do Kancelarii Premiera ostatecznej wersji autopoprawki 23 lipca, Jakubowska kontaktowała się jeszcze z sekretarzem KRRiT Włodzimierzem Czarzastym. Minister odpowiedziała, że nie przypomina sobie. Spytana, czy dopuszcza możliwość, że 23 lipca Czarzasty miał wpływ na zmiany w autopoprawce, odpowiedziała: "Nie dopuszczam możliwości, żeby ktokolwiek inny poza Radą Ministrów miał wpływ na zmiany w dokumencie przeze mnie przygotowywanym".
W czwartek, na początku przesłuchań, Jakubowska po raz kolejny rutynowo zapytana o wiek, wyliczyła, że musi to robić po raz siódmy. Zażartowała, że jest to "dręczenie świadka".