Była gwiazda TVP wyjechała na Białoruś. Bulwersujące zachowanie
Jarosław Jakimowicz od kilku dni przebywa na Białorusi. Zdjęciami i swoimi przemyśleniami z podróży dzieli się w mediach społecznościowych. Była gwiazda TVP jest pod wyraźnym wrażeniem kraju, w którym za krytykę władzy można trafić do łagru. - Nazywamy takich ludzi pożytecznymi idiotami - komentuje białoruski opozycjonista Franciszak Wiaczorka.
Zdjęcia z oznaczeniem białoruskich miast na profilu Jamimowicza na Facebooku zaczęły się pojawiać w piątek. Z relacji wynika, że aktor odwiedził Mińsk, Brześć, Grodno oraz Stare Wasiliszki, miejscowość, w której urodził się Czesław Niemen.
Fotografie mają być dowodem rzekomego dobrobytu na Białorusi. Są zdjęcia z eleganckich restauracji, pełnych kolorowych neonów ulic, uśmiechniętych dzieci w komunikacji miejskiej, dwupasmowej trasy, a nawet strzelnicy.
"Tak wygląda poniedziałek wieczór w zwykłych miejscach Brześcia. Czujesz reżim i bidę? U nas w demokracji to jest dopiero super. Proszę o nieotwieranie buzi na temat Białorusi osób, które nigdy tu nie były" - napisał Jakimowicz.
Pojawiają się też kpiny. "Smutek i nudę mają ci ludzie na tej Białorusi. Reżim straszny u tego Łukaszenki" - można przeczytać w jednym z postów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Wojna może przyjść szybciej". Pułkownik ostrzega
Jakimowicz wyjechał na Białoruś. "Czujesz reżim?"
Były prezenter w żadnym z serii swoich wpisów nie wspomniał jednak nie tylko o braku wolności obywatelskich na Białorusi. Nie informuje swoich fanów również o tym, że PKB na osobę w 2023 roku wynosiło w tym kraju zaledwie 7 945 dolarów. W Polsce w tym samym roku wskaźnik ten wyniósł 23 434 dolarów.
Próby normalizowania wizerunku państwa rządzonego przez dyktatora w ostrych słowach skomentował białoruski opozycjonista.
- Maksymalnie nieodpowiedzialnym jest zachęcanie do wyjazdu na Białoruś, wiedząc, że zatrzymują tam codziennie ludzi; Białorusinów i Polaków. To jest prosta pułapka, która łamie ludzkie życie, ludzkie losy - ocenił w rozmowie z "Faktem" Franciszak Wiaczorka, bliski współpracownik Swiatłany Cichanouskiej, liderki białoruskiej opozycji.
Podkreślił, że pod pozornie miłymi dla oka zdjęciami, kryje się brutalna władza autorytarnego reżimu. - Łukaszenka jest mistrzem w malowaniu ładnych obrazków. To nie świadczy o ludzkiej wolności i normalności życia prostych Białorusinów - podkreślił Wiaczorka.
Według niego Jakimowicz "albo tego nie rozumie, albo nie chce rozumieć, albo po prostu jest na zadaniu". - Nazywamy takich ludzi pożytecznymi idiotami - dodał.
Przeczytaj też:
Źródło: fakt.pl