Jakie lotnisko najlepsze dla Warszawy?
Kampania wyborcza w Warszawie rozwija się nietypowo. Najpierw metro w Sofii, teraz lotnisko w Baranowie. Kto by jeszcze kilka lat temu pomyślał. Tym niemniej faktycznie - kończą się możliwości rozwoju warszawskiego Okęcia.
W Baranowie ma powstać Centralny Port Komunikacyjny. Jako lotnisko wspierające wskazywany jest Radom zamiast Modlina. Co sądzą na ten temat kandydaci, a co pokazują dane? Sprawdziliśmy.
W materiale cytowanym przez bankier.pl Mariusz Szpikowski, prezes PPL, wskazał, że do czasu zbudowania Centralnego Portu Komunikacyjnego potrzebne jest zwiększenie przepustowości lotnisk na Mazowszu. Jednak Lotnisko Chopina, co podkreślił, „nawet jeśli rozbudujemy je do maksymalnych rozmiarów, nie będzie w stanie obsługiwać rosnącej liczby pasażerów”.
Jak wskazał, do wyboru był więc Modlin i Radom. Prezes w swojej wypowiedzi podkreślił, że PPL zaangażowało dużą międzynarodową firmę Arup, która zajmuje się lotniskami, i zamówiło u nich analizę lokalizacyjną w oparciu o istniejące lotniska. W analizie tej wzięto więc pod uwagę Modlin i Radom.
Wskazał, że atutem lotniska w Modlinie była odległość, za to problemem czas dojazdu. Za Radomiem stało to, że w tej chwili jest „prototypem lotniska”.
Mariusz Szpikowski podkreślił, że lotnisko w Modlinie jest i działa, ale dla PPL, aby działało, musiałoby mieć możliwość przełożenia ruchu z lotniska Chopina. Wskazał, że dzisiaj port ten ma decyzję środowiskową na obsługę 66 operacji w ciągu doby i by mógł przejąć ruch z lotniska Chopina, tych operacji musiałby obsługiwać 178.
Dodatkowo zwrócił uwagę, że w Modlinie wymagana byłaby w zasadzie od nowa zbudowana droga startowa. Koszt całej rozbudowy wyniósłby około 1,045 mld zł i trwałoby to około czterech lat.
Piłeczkę odbija Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Zwraca uwagę, że Modlin to mocno warszawskie lotnisko i aglomeracja warszawska bardzo sprzyjała rozwojowi tego portu. Jednak dzisiaj port lotniczy w Modlinie nie rozwija się.
- Trzy procent wzrostu za ubiegły rok to tyle, co nic, jak się popatrzy na to, jak się cały rynek rozwinął. To nie dlatego, że komuś Modlin się znudził, że się przejadł, tylko nie ma już możliwości rozwoju ze względu na brak inwestycji, które to inwestycje są blokowane przez PPL – uważa Adrian Furgalski.
Radomiowi mówimy „nie”
Z badania przeprowadzonego kilka miesięcy temu na trzech próbach: ogólnopolskiej, dotyczącej mieszkańców Mazowsza i trzeciego oddzielnego tylko dla mieszkańców Warszawy, wynika iż mieszkańcy Polski w większości krytycznie oceniają pomysły rządu PiS na rozwój polskiego nieba.
Ideę rozbudowy lotniska w Radomiu negatywnie ocenia ponad 58 proc. Polaków. Także wśród warszawiaków odsetek negatywnie oceniających ten pomysł przekracza 76 proc., a Radom faworyzuje zaledwie 17 proc. mieszkańców stolicy.
Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy, w swoim programie wskazuje, że metropolia warszawska potrzebuje nowego portu lotniczego, ponieważ ruch na lotnisku Chopina tylko w ostatnim roku wzrósł o 26 proc. Podkreśla, że jeśli tendencja ta się utrzyma, to Okęcie zakorkuje się tak bardzo, że zagrozi to możliwościom rozwoju Warszawy.
Jaki zwraca uwagę, że plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego zakładają, iż do Baranowa z centrum Warszawy w ciągu 15 minut dojeżdżać będzie szybka kolej. Ponadto proponuje, by z Kartą Warszawiaka dojazd ten był darmowy. Podkreśla przy tym, że oznaczałoby to, że w wielu sytuacjach do Baranowa mieszkaniec stolicy dostanie się szybciej i taniej niż obecnie na lotnisko Chopina.
Na pytanie, co stanie się z warszawskim lotniskiem, odpowiada, że powinno ono, jak przed laty, zostać lotniskiem lokalnym. Ma to pozwolić odetchnąć mieszkańcom dzielnic, które przez zwiększenie ruchu lotniczego nie mogą komfortowo żyć. Wskazuje ponadto na fakt, że dzielnice, które dziś prowadzą na Okęcie, zostaną odkorkowane.
Inny kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski, podczas jednej ze swoich konferencji prasowych, stwierdził, że „Prawo i Sprawiedliwość planuje zamknięcie lotniska Chopina, powodując olbrzymie problemy dla dwóch milionów warszawiaków i setek tysięcy ludzi, którzy mieszkają w aglomeracji”.
- To jest pomysł bardzo kontrowersyjny i oparty na kompletnych mrzonkach budowania nowego lotniska w szczerym polu, oparty na wyliczeniach, które nie mają żadnego sensu – podkreślił Rafał Trzaskowski.
W swojej wypowiedzi wskazał, że likwidacja lotniska Chopina spowoduje olbrzymie problemy dla miasta i jego mieszkańców. Przesadza oczywiście, ale PO ma w tej sprawie wsparcie PSL.
Jasno sprecyzowane poglądy na temat Modlina i Radomia ma Jakub Stefaniak, kandydat PSL na prezydenta Warszawy.
- Wyszliśmy z inicjatywą zbierania podpisów, aby uchronić przed PiS-em Modlin i Okęcie. Nie ma absolutnie mojej zgody, jako kandydata na prezydenta Warszawy, na marginalizowanie Okęcia - tak jak tego chce PiS. To, co kiedyś było wadą, dziś jest jego atutem, czyli bliskość. Trzeba inwestować i rozwijać te lotniska, które mamy, czyli Okęcie i Modlin. Jeśli chodzi o Radom, to trzeba pytać przede wszystkim byłego prezydenta tego miasta z PiS, który odpowiadał za budowę tamtejszego lotniska - dziś nadającego się do zburzenia. Nie wyobrażam sobie, by warszawiacy jeździli ponad 100 km do Radomia, jak PiS zlikwiduje im tanie połączenia w Warszawie i Modlinie – powiedział Jakub Stefaniak.
Kandydat PSL ma duże wątpliwości, jeśli chodzi o powodzenie CPK. - Jeśli chodzi o Baranów, to jest perspektywa kilkudziesięciu lat i czy to lotnisko będzie w ogóle spełniać swoje zadanie? Mamy przecież już takie przykłady z Hiszpanii, Grecji czy samych Niemiec. Czy może chodzić tu o spekulację gruntami? Mocna namowa rządu do wyprzedaży gruntów jest po to, aby spekulanci mieli zarobić? Poza tym nikt tego nie konsultował z mieszkańcami, czy to lotnisko ma tam być budowane – analizuje Jakub Stefaniak.
W jego opinii tą decyzją (czyli przeniesieniem tanich lotów do Radomia i faktyczną likwidacją Modlina) PiS chce podzielić Polaków. Sobie - w ramach rządowych połączeń - zostawić możliwość podróżowania z Okęcia, a przeciętnego Kowalskiego zmusić do latania z odległego Radomia.
Dla Chopina nie już szans?
Mocne słowa padają z ust kandydatów PSL i PO do stołecznego ratusz ale rzeczywistość skrzeczy. Z zamówionego przez PPL raportu Arup Poland dla Lotniska Chopina wynika, że przepustowość dróg startowych (42 starty i lądowania na godzinę) jest już "na granicy", a przepustowość środowiskowa, mierzona poziomem hałasu, doszła do skraju limitu (600 operacji na dobę).
Dobre funkcjonowanie "Chopina" można przedłużyć o kilka lat kosztem kilkuset milionów złotych (w efekcie powiększyć do 50 liczbę operacji na godzinę) oraz wyprowadzając na inne lotnisko na Mazowszu część lotów niskokosztowych i czarterowych. Jednak przy podwojeniu liczby pasażerów (co spodziewane jest już na początku lat 30.) nie będzie to już możliwe. Stołecznego lotniska nie da się aż tak rozbudować, bo brakuje terenów.
Jan Śpiewak, kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia KWW Jana Śpiewaka Wygra Warszawa, podkreśla, że jego porozumienie zdecydowanie sprzeciwia się planom likwidacji lotniska Chopina i pomysłom budowy CPK oraz opowiada się za rozbudową lotniska w Modlinie. W swoim programie KWW Jana Śpiewaka Wygra Warszawa zawarł postulat pilnego dokończenia bezpośredniego połączenia kolejowego z lotniskiem w Modlinie.
- Nie znamy dobrze sytuacji portu w Radomiu, niemniej wydaje nam się, że w sytuacji możliwego ograniczania ruchu na Okęciu i jednoczesnego zwiększenia popytu na połączenia lotnicze kierowanie do Radomia części tanich połączeń czy ruchu cargo może być pomysłem wartym rozważenia, byle nie kosztem lotniska w Modlinie – dodaje Jan Śpiewak.
Jak może być naprawdę?
WB Data postanowiła zbadać, jak może wyglądać rynek lotniczy w Polsce w roku 2030 rozpatrując dwa warianty – w pierwszym po wybudowaniu CPK lotnisko Chopina nadal działa, a w drugim zostaje zamknięte. Wzięto pod uwagę prognozowaną liczbę miejsc w samolotach przypadającą na konkretne porty lotnicze. Dla CPK to 50 mln, dla Chopina 30 mln, dla Radomia, który ma być lotniskiem komplementarnym dla CPK 10 mln.
W wariancie pierwszym, w którym lotnisko Chopina pozostaje czynne Centralny Port Komunikacyjny miałby pozycję lokalnego lotniska, walcząc o pasażerów z Warszawą i Radomiem, a także Łodzią, gdzie przewidziano milion miejsc w samolotach.
W drugim wariancie brak lotniska Chopina otwierałby dla CPK północno – wschodni obszar Polski. W tym wariancie CPK stanowiłby zagrożenie dla istnienia lotnisk w Łodzi, a także w Szymanach. W zasadzie to samo dotyczy Modlina, ale WB Data przewiduje, że ulokowanie tam przewoźników lowcostowych spowoduje, że obydwa porty nie będą dla siebie konkurencją. CPK razem z Modlinem wbiją gwóźdź do trumny Radomia, gdzie także umieszczeni będą tani przewoźnicy. Drugie z tych lotnisk może nie przetrwać – dojazd do Modlina z Warszawy będzie łatwiejszy.
Największe zagrożenie autorzy raportu widzą dla łódzkiego lotniska w Lublinku. Z Łodzi będzie do CPK znacznie bliżej niż obecnie do Warszawy. Wybudowanie infrastruktury komunikacyjnej znacznie zwiększy oddziaływanie CPK na województwo łódzkie.
Wojciech Brol, autor raportu i założyciel WB Data przede wszystkim jednak zwraca uwagę na konieczność likwidacji lotniska w Warszawie, bo sąsiedztwo dwóch tak dużych portów lotniczych spowoduje kłopoty jednego z nich. Biorąc pod uwagę lepszą komunikację zwycięzcą rywalizacji naturalnie wydaje się lotnisko Chopina. - Patrząc z punktu widzenia władzy, która chce stworzyć wielki hub w postaci CPK, likwidacja lotniska Chopina w Warszawie powinna być priorytetem. W przeciwnym wypadku planowany projekt wielkiego lotniska może zakończyć się niepowodzeniem – pisze Wojciech Brol. Bez likwidacji tego portu CPK nie ma więc po co otwierać.
Źródło: portalsamorzadowy.pl
Autor: Bartosz Dyląg, raf
Zobacz także: Rafał Trzaskowski tłumaczy się z wpadki
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl