Jakie będzie jutro lewicy?
"Czas się dogadać" - apeluje na pierwszej stronie wczorajsza "Trybuna". Dogadać powinni się - jej zdaniem -
Marek Borowski z Włodzimierzem Cimoszewiczem oraz SdPl i SLD -
pisze "Gazeta Wyborcza".
Jak? Popierając wspólnie Cimoszewicza w wyborach prezydenckich i wystawiając wspólnych kandydatów do Senatu, bo "na wspólne listy do Sejmu jest już raczej za późno". Pomysły takie krążą nie tylko na łamach "Trybuny". Cimoszewicz i SLD są chętni. Piłka jest po stronie partii Borowskiego, która dotychczas podobne pomysły stanowczo odrzucała.
Jednak właśnie teraz sypać zaczął się plan, który miał uczynić z SdPl główną formację lewicy. Zakładał: marginalizację Sojuszu, zablokowanie kandydatury Cimoszewicza, start Borowskiego, podciągnięcie w sondażach SdPl. Brydżysta Borowski realizował go z zaskakującą bezwzględnością. Przed SLD-owskimi kongresami i konwencjami ogłaszał np. deklaracje osłabiające SLD-owskich "reformatorów" i mobilizujące zachowawczy aparat. Chyba przelicytował. "Reformatorom" udało się odmłodzić władze, Cimoszewicz wystartował. I stał się liderem sondaży - dodaje gazeta.
Dla polityków SdPl są one bolesną lekturą. Poparcie dla Cimoszewicza oscyluje między 22 a 29%. Dla Borowskiego 2-8%. Poparcie dla SLD 8-11%, dla SdPl 3-5%. Jaki to ma wpływ na stosunki obu środowisk? Lekko zmienia się atmosfera - mówi czołowy polityk Sojuszu. Według niego w SdPl zacznie się debata. Jedni uznają, że czas na pojednanie na lewicy - inni umocnią w determinacji, by iść własną drogą. "Tymczasem - twierdzi rozmówca dziennika - efekt +lewica się jednoczy+ zostanie osiągnięty, jeśli decyzje zapadną bardzo szybko - 'Zanim poparcie dla Borowskiego spadnie do 1%'"- cytuje "Gazeta Wyborcza".(PAP)