Pierwszy błąd?
Znany z konserwatywnych poglądów minister wywołał burzę, sprzeciwiając się podpisaniu przez Polskę konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Gowin uznał ją za dokument "będący wyrazem ideologii feministycznej", który "tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych".