"Jakbym chciał, bym udusił". Macierewicz o "szturmie" na Sejm
Antoni Macierewicz jest jednym z siedmiu posłów PiS ukaranych za agresywne zachowanie w stosunku do Straży Marszałkowskiej. - Jakbym chciał, to bym udusił - powiedział jednemu z próbujących go zatrzymać strażników.
22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 18:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarze dopytywali na sejmowym korytarzu Antoniego Macierewicza, dlaczego wykręcał palce mundurowym Straży Marszałkowskiej. - Nikomu nie wykręcałem żadnych palcy. Jeżeli byłem atakowany, to oczywiście musiałem się bronić - stwierdził polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Rozumiem, że jesteście stronnikami tych, którzy kłamią w tej materii - odpowiedział dziennikarzom, którzy stwierdzili, że zdarzenia potwierdza dostępne nagranie, na którym widać zachowanie Macierewicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski przypomniał posłowi, że uspokajał go nawet partyjny kolega Ryszard Terlecki. - Mówił: "Antek uspokój się, czekamy". Nie ma sobie pan nic do zarzucenia w tej sprawie? - dopytywał dziennikarz WP.
- Bardzo się cieszę z pana stanowiska, bo ono pokazuje, jak wygląda fałszerstwo niektórych dziennikarzy - odpowiedział Macierewicz. Dziennikarz Wirtualnej Polski dopytywał, dlaczego Macierewicz strażnikowi, który wołał "zaraz mnie pan udusi", odpowiedział "gdybym chciał, to bym udusił".
- Na pewno było rzeczą niedopuszczalną, że pan Hołownia podjął decyzję atakowania posłów. Stosowania przemocy wobec posłów. Było tak, że ja wchodziłem do Sejmu, a poza Sejmem próbowano nas zablokować. Przemocą próbowano posłów zablokować, to jest przestępstwo - dodał poseł PiS.
Bogucki: "miałem do tego prawo"
Podobnie tłumaczy się inny z ukaranych posłów - Jacek Bogucki. - Chciałem pójść na obrady Sejmu, miałem do tego prawo. Uważam, że wszyscy posłowie, którzy wtedy ze mną byli, mieli prawo przejść - mówił polityk w rozmowie z Patrykiem Michalskim.
- Jestem tu 18 lat, jeszcze się coś takiego nie zdarzyło, żeby poseł nie mógł wejść głównym wejściem - mówił Bogucki. Poseł stwierdził, że nie mógł wejść, ponieważ kordon Straży Marszałkowskiej blokował drogę nie tylko Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, ale także jemu.
- Bardzo szanuję Straż Marszałkowską, ubolewam, że Szymon Hołownia wydał im polecenie niewpuszczania posłów. Rozmawiałem ze strażnikami w trakcie tego zdarzenia, nikt nie miał do nas pretensji, wręcz oni sami mieli z tego powodu dyskomfort. Tylko Szymon Hołownia jest odpowiedzialny za to zdarzenie - stwierdził Jacek Bogucki.