Sprzeczka w studiu. Kowalski nie wytrzymał
Do sporu pomiędzy Miłoszem Motyką z PSL a Januszem Kowalskim z Suwerennej Polski doszło w studiu Polsat News. Politycy rozmawiali o procedowanej przez Sejm ustawie wiatrakowej.
W programie "Gość Wydarzeń" u Bogdana Rymanowskiego spotkali się we wtorek Miłosz Motyka z PSL i Janusz Kowalski z Suwerennej Polski. Podczas programu na żywo politycy rozmawiali o ustawie wiatrakowej. Temat wzbudził w nich wiele emocji.
- Bez urazy, ale pan krzyczy niepotrzebnie. Pan nie rozumie niczego nie tylko w rolnictwie - powiedział Motyka do Kowalskiego.
Kowalski z kolei wytknął politykowi z PSL niekompetencje w energetyce: - Jak pan chce ze mną rozmawiać o energetyce, to proszę się dokształcić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dawaj Zbychu, dawaj". Hołownia zacytował okrzyki posłów w Sejmie
Polityk PSL odpowiedział, że "niepotrzebnie krzyczy". Następnie stwierdził, że ten "nie rozumie niczego nie tylko w rolnictwie". - Nikt nikogo nie będzie wywłaszczał pod farmy wiatrowe. Pod inwestycje prywatne się w Polsce nie wywłaszcza - kontynuował.
Miłosz Motyka powiedział, że jest inżynierem środowiska i dodał, że tłumaczy ustawę, bo Kowalski "nie zna się na ochronie środowiska - tak, jak i na zbożu". - Jeżeli pan mnie chce przepytywać ze zbóż, to ja będę przepytywał lekarza Kosiniaka-Kamysza, z tego, jak jest zbudowana haubica? Chcemy się tak bawić? - odpowiedział Janusz Kowalski. - A czy Kosiniak-Kamysz wie, jak wygląda czołg? - zadał kolejne pytanie.
Motyka zapewnił rozmówcę, że na pewno Kosiniak-Kamysz będzie wiedział. - Proszę nie być taki pyszny i butny - odpowiedział Kowalski.
Czytaj także: