Jak walczyć z inflacją? "Mamy trzy drogi"
Czy budżet jest z gumy? Takie pytanie, w dobie szalejącej inflacji, pojawia się w przestrzeni publicznej coraz częściej. Jak sobie z nią poradzić? - Mamy trzy drogi. Jedna to jest rzeczywiście ta droga św. Mikołaja, czyli czystego populizmu, braku odpowiedzialności za słowa, takiej licytacji, której efektem dla pana przewodniczącego Tuska ma być "im gorzej, tym lepiej" i "po trupie Polski do władzy". To jest odpowiedź ze strony opozycji – ocenił w programie "Tłit" w WP wiceminister finansów Artur Soboń. – Po drugiej stronie mamy dogmatycznych, liberalnych profesorów jak pan prof. Balcerowicz, którzy mówią, że walka z inflacją musi kosztować, trzeba ponieść też koszty społeczne, recesja czy bezrobocie – to jest ta cena, którą należy zapłacić. Nie ma miejsca na żadną wrażliwość, trzeba stosować twarde reguły – kontynuował. – My idziemy drogą, w której zachowujemy ostrożność w polityce fiskalnej. Restrykcyjną politykę monetarną, taką, która jest konieczna w sytuacji inflacji, ale jednocześnie oferujemy pomoc ukierunkowaną dla najsłabszych, którzy na inflacji cierpią najbardziej – stwierdził Soboń, odnosząc się m.in. do ustawy o dodatku węglowym.