"Jak mogliście?" Decyzja Polski wywołała oburzenie
Dyplomaci z Polski i Węgier uczestniczyli w obchodach 44. rocznicy rewolucji islamskiej w Iranie. Uroczystości zostały zbojkotowane przez inne kraje UE, Wielką Brytanię i USA. Decyzja o udziale w wydarzeniu przedstawiciela rządu z Warszawy jest zaskakująca - wskazuje POLITICO.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Ambasador Polski w Iranie Maciej Fałkowski i jego węgierski odpowiednik Zoltán Varga-Haszonits wzięli udział w obchodach 44. rocznicy rewolucji islamskiej w Iranie. Dyplomaci "wyłamali się" i "zignorowali bojkot" wydarzenia przez inne kraje UE - wskazuje POLITICO.
Przedstawiciele krajów należących do UE, a także USA i Wielkiej Brytanii postanowili nie zjawić się na uroczystościach w Iranie. Ich decyzja związana była z działaniami władz w Teheranie podczas zeszłorocznych antyrządowych protestów, do których doszło po śmierci 22-letniej Mahy Amini. W brutalnie tłumionych przez reżim demonstracjach zginęło kilkaset osób, setki zostało rannych. Bojkot wydarzenia wynikał też z zacieśniania stosunków Teheranu z Moskwą - kraj sprzedał Rosjanom amunicję, którą armia Putina wykorzystuje podczas wojny w Ukrainie.
Irański portal informacyjny opublikował zdjęcia z uroczystości - na jednym z nich widać Fałkowskiego, który z lekkim ukłonem podaje rękę prezydentowi prezydentowi Ebrahimowi Raisiemu. Fotografię skomentował dyrektor UN Watch Hillel Neuer. "Polskie MSZ. Jak mogliście - gdy reżim bije, oślepia, torturuje, gwałci i zabija niewinnych protestujących za wołanie 'Kobieta, życie, wolność' - ukłonić się przed Rzeźnikiem z Teheranu?" - zapytał Neuer na Twitterze.
Stolice unijnych państw nie zawarły formalnego porozumienia ws. bojkotu wydarzenia, ale tego rodzaju decyzje powinny wynikać ze wspólnego stanowiska Wspólnoty wobec działań irańskich władz - podkreśla POLITICO. Jednocześnie Teheran podkreślił, że otrzymał listy gratulacyjne z okazji rocznicy rewolucji z Bułgarii, Rumunii i Chorwacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
POLITICO zaznacza, że udział ambasadora Węgier w wydarzeniu "nie dziwi", ale w przypadku polskiego dyplomaty "to inna historia". Serwis zauważa, że Warszawa "jest jednym z największych sojuszników Ukrainy", więc w kontekście wcześniejszej krytyki działań Teheranu, powinna zbojkotować wydarzenie. "Polska zazwyczaj stara się nie urazić swojego najważniejszego sojusznika - Stanów Zjednoczonych", więc decyzja MSZ jest kontrowersyjna i zaskakująca.
Reakcja polskiego MSZ
Polskie MSZ wydało oficjalny komunikat, w którym odniosło się do sprawy. "Podczas obchodów święta narodowego w Iranie reprezentowane były m.in: Polska, Ukraina, Węgry, Norwegia, Japonia, Korea Południowa, Nuncjusz Apostolski oraz wszystkie obecne w Teheranie agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wbrew pojawiającym się informacjom medialnym, nie było decyzji o bojkocie obchodów święta narodowego na poziomie Unii Europejskiej" - wskazano w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie ministerstwa.