ŚwiatJak daleko Tusk się posunie?

Jak daleko Tusk się posunie?

Zgodnie ze znaną prawidłowością, tuż po wyborach zazwyczaj wzrasta poparcie dla partii, która je wygrała. Tak też dzieje się tym razem. Platforma, która 9 października zdobyła 39,18% głosów, w sondażu Wirtualnej Polski z końca października cieszyła się poparciem 38% Polaków, w kolejnym - z początku listopada - już 39% wyborców, i wreszcie w najświeższym badaniu (z 22 listopada) - aż 42%.

Jak daleko Tusk się posunie?
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Rybczyński

24.11.2011 | aktual.: 24.11.2011 15:11

Przeczytaj też: Omówienie wyników sondażu - Rekordowe poparcie dla Platformy Komentarz Janiny Paradowskiej - Rekordowe poparcie dla Komorowskiego

Nie zapominajmy jednak, że tym razem to nie jest żaden "zwykły powyborczy okres". To czas szalejącego na świecie - i także Polakom coraz głębiej zaglądającego w oczy - kryzysu, który Donald Tusk, szef zwycięskiej partii przywitał ostentacyjnie długim urlopem od polityki. A potem nagle go skrócił i wygłosił płomienne expose, przynoszące wiele od dawna spodziewanych, a przez niektórych wręcz oczekiwanych, ale z całą pewnością społecznie niepopularnych reform i posunięć oszczędnościowych, kojarzących się wyłącznie z zaciskaniem pasa.

Dlatego ten sondaż, a także wszystkie następne w najbliższym czasie, mają ogromne znaczenie dla próby ocenienia, jak daleko w reformowaniu Polski posunie się premier - z jednej strony naciskany przez domagające się szybkich i radykalnych zmian agencje ratingowe oraz rynki finansowe, z drugiej natomiast hamowany przez swe obawy związane z grożącą mu utratą sympatii wyborców.

Szacowany na podstawie wyników notowań Platformy Obywatelskiej stopień poparcia dla zapowiedzianych reform oraz cięć pomogą również przewidzieć, na jak duży poklask niezadowolonych mogliby liczyć ci wszyscy, którzy już się szykują do stanięcia na czele frontu oporu przeciw ekipie Tuska: liderzy związków zawodowych, organizacji zrzeszających pracodawców, opozycji pozaparlamentarnej i parlamentarnej, ale być może także co najmniej pojedynczy posłowie koalicyjnego PSL, wreszcie prezydent Bronisław Komorowski, który także może zechcieć w tym legislacyjnym procesie - raz po raz - zaznaczyć swą odrębność od rządu Tuska, a przy okazji zyskać u wyborców kilka punktów.

Wyższe od tych sprzed dwóch tygodni, sprzed expose, notowania Platformy (42 wobec 39% w sondażu Wirtualnej Polski), a także utrzymujące się na tym samym poziomie (47%) pozytywne noty rządu powinny skłaniać premiera do wniosku, że jego trudne propozycje zostały dobrze przyjęte przez sympatyków PO. Tym bardziej, że jeszcze lepiej w badaniach wypadł sam Donald Tusk, któremu co prawda - porównując sondaż z początku listopada z tym przeprowadzonym już po wygłoszeniu expose - o dwa punkty procentowe (z 47 do 45%) spadł odsetek oceniających go raczej dobrze, ale za to aż o trzy punkty procentowe (z 8 do 11%) wzrósł odsetek oceniających go zdecydowanie dobrze.

Z rezultatów tych badań może więc płynąć nader optymistyczny wniosek, że blisko połowa Polaków rozumie konieczność przeprowadzenia - w celu ratowania Polski przed krachem - zaanonsowanych przez szefa rządu reform i cięć, a zapewne także nieuchronność poniesienia przez samych siebie wyrzeczeń. Pytanie brzmi więc teraz tak: czy tym razem Donald Tusk będzie chciał i umiał się przeciwstawić - jeśli przyjdzie potrzeba - tej drugiej połowie, by wreszcie wprowadzić w Polsce zmiany, bez których naszemu państwu grozi - w najlepszym razie - dryf. A w najgorszym - aż się boję wypowiadać to słowo na "b", ale je wypowiem - bankructwo.

Piotr Gabryel, zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)