Supermocarstwo ma wroga
Jednym z krótkotrwałych skutków ataków na WTC była, dość oczywista, niechęć Amerykanów do podróżowania samolotem. Jednak już rok po zamachach linie lotnicze zaczęły odzyskiwać swoich klientów. "Forbes" zauważa także odrodzenie się po 2001 roku w USA przedmieść. Wszystko zgodnie z zasadą, że terroryści szybciej wezmą na cel wielkie metropolie niż mieścinki o mało mówiących nazwach.
Głównie jednak zmieniała się świadomość Amerykanów, którzy - jak pisze największy amerykański dziennik "USA Today" - po upadku żelaznej kurtyny byli supermocarstwem bez wroga . Po 11 września okazało się, że kraj znalazł się na celowniku i to siatki terrorystycznej rozsianej po całym świeci. Poczucie zagrożenia doprowadziło w USA do szeregu zmian: od poświęcenia część wolności obywateli na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa, przez wrogość wobec muzułmanów, po wysłanie wojsk w poszukiwaniu bezpośrednich sprawców zamachów.
Czytaj również, jak mógłby wyglądać świat, gdyby nie ataki 11 września.