Jak 9/11 zmienił Amerykę i świat?

11 lat po zamachach na WTC i Pentagon

Obraz

/ 11Tego dnia zaczął się koszmar. I trwa do dzisiaj - zdjęcia

Obraz
© AFP

11 września 2001 roku często określany jest dniem, który wszystko zmienił. Jakie faktycznie zmiany przyniosły dla supermocarstwa i świata ataki na wieże World Trade Center i Pentagon, w których zginęły niemal trzy tysiące ludzi? Według niektórych komentatorów, większość przeobrażeń, do których doszło w ciągu ostatnich 11 lat, i tak by się dokonała, ale zamachy je przyspieszyły. Jeszcze inni twierdzą, że ataki 9/11 były konspiracyjnym dziełem wojskowych elit USA. Także te teorie na stałe wpisały się w obraz po 11 września 2001 roku. Podobnie jak wzmożone kontrole na lotniskach, ograniczenie części swobód w imię bezpieczeństwa czy wzrost islamofobii.

To jednak nie jedyne skutki zamachów. Najdramatyczniejszą część tego "obrazu po burzy" stanowią tzn. "pocztówki z piekła", jak media określiły przeciek informacji o konflikcie w Afganistanie, rozpoczętym, by znaleźć głównego oskarżonego o zamachy 11 września - Osamę bin Ladena. Choć jego śmierć tej wojny wcale nie zakończyła...

Zobacz, jak zamachy na Nowy Jork i Waszyngton odmieniły Amerykę i świat.

Na zdjęciu: para nowojorczyków podczas ceremonii upamiętniającej zamachy.

(wp.pl, "USA Today", "Forbes", "Time", Global Grind, Wikipedia / mp)

/ 11Supermocarstwo ma wroga

Obraz
© AFP

Jednym z krótkotrwałych skutków ataków na WTC była, dość oczywista, niechęć Amerykanów do podróżowania samolotem. Jednak już rok po zamachach linie lotnicze zaczęły odzyskiwać swoich klientów. "Forbes" zauważa także odrodzenie się po 2001 roku w USA przedmieść. Wszystko zgodnie z zasadą, że terroryści szybciej wezmą na cel wielkie metropolie niż mieścinki o mało mówiących nazwach.

Głównie jednak zmieniała się świadomość Amerykanów, którzy - jak pisze największy amerykański dziennik "USA Today" - po upadku żelaznej kurtyny byli supermocarstwem bez wroga . Po 11 września okazało się, że kraj znalazł się na celowniku i to siatki terrorystycznej rozsianej po całym świeci. Poczucie zagrożenia doprowadziło w USA do szeregu zmian: od poświęcenia część wolności obywateli na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa, przez wrogość wobec muzułmanów, po wysłanie wojsk w poszukiwaniu bezpośrednich sprawców zamachów.

/ 11Wojna w Afganistanie

Obraz
© AFP

Miesiąc po zamachach na WTC i Pentagon siły NATO rozpoczęły operację Enduring Freedom - inwazję na Afganistan, którego władze nie chciały wydać lidera Al-Kaidy, podejrzewanego o organizację ataków w USA. Mimo szybkiego obalenia rządu talibów, w kraju nie zapanował spokój. Rozpoczęty wówczas konflikt trwa do dziś (zachodnie wojska mają się wycofać spod Hindukuszu do 2014 roku).

Wojna pochłonęła już życie 2 tysięcy amerykańskich żołnierzy i kolejne tysiące koalicyjnych i afgańskich ofiar. Naznaczyła się również kilkoma skandalami, także z udziałem wojskowych USA. W Afganistanie nie schwytano jednak Osamy bin Ladena. Amerykanie odnaleźli go po 10 latach... kilkadziesiąt kilometrów od Islamabadu, stolicy Pakistanu. Najbardziej poszukiwany terrorysta na świecie zginął podczas tajnej akcji komandosów SEAL’s w maju 2011 roku. Jego śmierć nie stała się jednak końcem Al-Kaidy.

/ 11Wojna w Iraku

Obraz
© AFP

Relacje Bagdadu i Waszyngtonu był od dawna, delikatnie mówiąc, napięte. W 1991 roku USA wysłały swoje wojska na pomoc Kuwejtowi, który zaatakowały siły Saddama Husajna. Prezydentem był wówczas George Bush Senior. W 2003 roku na fotelu głowy państwa zasiadał jego syn i to jego administracja naciskała, by ponownie zmierzyć się z Irakiem. Husajna podejrzewano o produkcję broni masowego rażenia. Według Amerykanów, dyktator miał także powiązania z Al-Kaidą.

W marcu 2003 roku rozpoczęła się inwazja na ten kraj, która była początkiem krwawej, trwającej osiem lat wojny. Mimo jej oficjalnego zakończenia i wycofania się wojsk USA, w Iraku niemal codziennie dochodzi do zamachów. Nie znaleziono również broni masowego rażenia, o posiadanie której podejrzewano iracki reżim. Otwartym pozostaje pytanie: czy gdyby nie ataki 9/11 doszłoby do wojny w Iraku?

Na zdjęciu: amerykańskie siły przygotowują się do wycofania z Iraku, grudzień 2011 r.

/ 11Wojny nie ma, ale drony atakują

Obraz
© AFP

W maju 2011 roku, między niedawnymi sojusznikami, USA i Pakistanem, wybuchła zimna wojna. Jej przyczyną była operacja przeciwko Osamie bin Ladenowi dokonana przez Amerykanów na pakistańskim terytorium bez poinformowania o tym Islamabadu. Już wcześniej stosunki między Białym Domem a Islamabadem były nadwyrężone przez ataki amerykańskich dronów na pograniczu pakistańsko-afgańskim. Ich celem byli talibscy rebelianci i członkowie Al-Kaidy, jednak wśród ofiar znajdywali się również cywile i pakistańscy wojskowi.

Pakistan nie jest jedynym krajem, gdzie przeciwko terrorystom operują amerykańskie samoloty bezzałogowe. Przeprowadzają one naloty także w Jemenie. W jednym z nich zginął Anwar al-Awlaki, lider Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego i inspirator masakry w Fort Hood oraz nieudanego zamachu na samolot lecący do Detroit w 2009 roku.

Na zdjęciu: Pakistańczycy protestują przeciwko amerykańskim nalotom.

/ 11Guantanamo i tajne więzienia

Obraz
© AFP

Gdyby nie zamachy 9/11, prawdopodobnie niewiele osób wiedziałoby, że Amerykanie mają w Guantanamo na Kubie swoją bazę wojskową. W 2002 roku na jej terenie powstało także więzienie dla podejrzanych o terroryzm.

Miejsce to okryło się wyjątkowo złą sławą z powodu brutalnych metod przesłuchań więźniów, o których obrońcy praw człowieka mówią wprost: tortury. Pozbawianie snu czy światła, waterboarding, szczucie psami - to nie jedyne powody krytyki Guantanamo. Wielu więźniów było tam przetrzymywanych bez oskarżenia i możliwości kontaktu z prawnikiem. Choć prezydent Barack Obama zapowiadał zamknięcie Guantanamo, musiał się wycofać z obietnicy. Zakazał jednak stosowania brutalnych metod przesłuchań zatwierdzonych przez administrację Busha.

CIA oskarża się także o utworzenie tajnych więzień na terenie całego świata, a jedno z nich miało się znajdować w Polsce.

Na zdjęciu: "Camp Six" w Guantanamo, styczeń 2012 r.

/ 11Patriot Act i wzmocnione kontrole

Obraz
© AFP

W październiku 2001 roku amerykański Kongres uchwalił tzw. Patriot Act - ustawę, która poszerzała kompetencje organów ściągania, by przeciwdziałać zagrożeniom bezpieczeństwa narodowego. Śledczy mogli np. podsłuchiwać telefony osób podejrzanych o terroryzm, sprawdzać rejestry bankowe, a nawet biblioteczne oraz przetrzymywać nie-Amerykanów bez procesu sądowego na czas nieokreślony. Dokument było wielokrotnie krytykowany za naruszenie swobód obywatelskich. Zwolennicy Patriot Act podkreślali jednak, że dzięki takim przepisom skutecznie nie dopuszczono w USA do kolejnych ataków na miarę 11 września.

Zamachy 9/11 przyczyniły się także do wzmocnienia kontroli bezpieczeństwa, zwłaszcza na lotniskach. Nakaz ściągania butów nie dziwi już nawet na najmniejszych portach lotniczych. Te największe mają także skanery, które "rozbierają" pasażera, by sprawdzić, czy nie przemyca niebezpiecznego ładunku.

Na zdjęciu: lotnisku w w Pittsburgu.

/ 11Islamofobia

Obraz
© AFP

Rok temu w Teksasie stracono Marka Stromana, robotnika, który popełnił podwójne morderstwo - zastrzelił imigrantów z Pakistanu i Indii. Próbował zabić też trzecią osobę, mężczyznę pochodzącego z Bangladeszu. Jak przyznał, uważał swoje ofiary za Arabów i chciał pomścić zamachy 9/11. Egzekucję Stromana wykonano, choć jego niedoszła ofiara zabiegała o uchylenie kary śmierci.

Tuż po zamachach na WTC gwałtownie wzrosła liczba ataków na tle religijnym na muzułmanów. Jak wyliczyło BBC, przed 9/11 było ich w USA około 30 rocznie, w 2001 roku - niemal 500, a w kolejnych latach statystyki utrzymywały się na poziomie 150 ataków na rok. Antyislamizm wzmocnił się także w Europie, która również stała się celem krwawych zamachów w Madrycie (2004 r.) i Londynie (2005 r.). Nienawiść wobec muzułmanów opisał w swoim manifeście norweski terrorysta Anders Behring Breivik.

/ 11Wpływ na gospodarkę i biznes

Obraz
© AFP

Według magazynu "Time" koszty wojny z terroryzmem poniesione przez USA mogą wynosić nawet 5 bln dolarów. To ogromne obciążenie dla budżetu państwa, które od kilku lat boryka się z kryzysem gospodarczym.

Z kolei "Forbes" zaznacza, że nie wszystkie namacalne skutki zamachów okazały się dla biznesu fatalne. Według specjalistów, m.in. wzrosła konkurencyjności amerykańskich produktów na rodzimym rynku - z powodu dokładniejszych kontroli wydłuża się czas (i rośnie koszt) postoju w portach kontenerów z importowanym towarem. Jednocześnie jest to utrudnienie dla firm opierających się na imporcie. Polepszyć miały się także pakiety programów pomocowych dla pracowników, które oferują świadczenia w przypadku "krytycznych zdarzeń". Wśród negatywnych skutków zamachów "Forbes" wymienia utrudnienia dla imigrantów, którzy chcą pracować w USA. Tymczasem technologiczna przewaga wielu produktów z USA to dzieło pracy naukowców spoza Stanów.

Na zdjęciu: widok na teren po wieżach WTC, sierpień 2011 r.

10 / 11Teorie spiskowe

Obraz
© AFP

11 września 2001 roku terroryści Al-Kaidy uprowadzili cztery pasażerskie samoloty. Dwa z nich uderzyły w jeden ze symboli Nowego Jorku. Trzeci rozbił się o Pentagon. Na pokładzie czwartej maszyny doszło do buntu pasażerów. Samolot runął w okolicach Pittsburgha. Ocenia się, że miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol. To oficjalny opis wydarzeń sprzed ponad dekady. Istnieją jednak także jego alternatywne wersje.

Zgodnie z jedną z nich ataki 9/11 miały być dziełem amerykańskich wojskowych, którzy chcieli zyskać większą kontrolę nad społeczeństwem. Inni poddają w wątpliwość, by "zwykłe" uderzenie samolotu mogło doprowadzić do zawalenia się potężnego budynku, jak to było w przypadku WTC. Nieufność wobec rządu i wydarzeń 11 września to kolejnych skutek zamachów, który nadal pozostaje żywy.

Na zdjęciu: zniszczenia Pentagonu, wrzesień 2001 r.

11 / 11Przedefiniowanie "wojny"

Obraz
© AFP

- Nasza wojna z terrorem zaczyna się od Al-Kaidy, ale to nie koniec. Nie skończy się, dopóki wszystkie grupy terrorystyczne o globalnym zasięgu nie zostaną wykryte, powstrzymane i pobite - powiedział 20 września 2001 roku przez prezydent Bush.

Jak zauważa "USA Today" po 9/11 zmieniła się definicja wojny. Nie ma już konkretnego miejsca, gdzie się toczy, i końca, oznaczającego podpisania traktatu pokojowego. Nie ma ona nawet wyraźnego wroga pod flagą narodową. "Wojna z terroryzmem" toczy się wszędzie, nawet w cyberprzestrzeni, i w właściwie permanentnie.

(wp.pl, "USA Today", "Forbes", "Time", Global Grind, Wikipedia / mp)

Wybrane dla Ciebie

Trump sugeruje operację w innym kraju? "Możemy ją przenieść na ląd"
Trump sugeruje operację w innym kraju? "Możemy ją przenieść na ląd"
Albania. Sędzia zastrzelony podczas rozprawy
Albania. Sędzia zastrzelony podczas rozprawy
Szaleńcza ucieczka na motorowerze. 40-latek miał wiele na sumieniu
Szaleńcza ucieczka na motorowerze. 40-latek miał wiele na sumieniu
"Miód na uszy Putina". Eksperci krytykują wypowiedź Merkel
"Miód na uszy Putina". Eksperci krytykują wypowiedź Merkel
Petru zamiast Hołowni? Chce "łowić" wyborców Konfederacji
Petru zamiast Hołowni? Chce "łowić" wyborców Konfederacji
Marzenie Trumpa się nie spełni? "Żadnych szans"
Marzenie Trumpa się nie spełni? "Żadnych szans"
Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie