PolskaJadwiga Staniszkis: to był człowiek bardzo samotny i nieszczęśliwy

Jadwiga Staniszkis: to był człowiek bardzo samotny i nieszczęśliwy

To był człowiek bardzo samotny i nieszczęśliwy. Różniło nas wyobrażenie o tym, co jest możliwe i co trzeba zrobić, żeby powstał wyłom w systemie komunistycznym - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Jadwiga Staniszkis. - Odeszła postać wyjątkowo ważna, wręcz symboliczna - powiedział WP.PL Janusz Piechociński, uczestnik obrad Okrągłego Stołu. - Pan Tadeusz był cudownym człowiekiem, postać wręcz ojcowska - wspominała Małgorzata Niezabitowska, rzecznika rządu Mazowieckiego. - To jest postać historyczna i niezwykle zasłużona - powiedział Wirtualnej Polsce Józef Oleksy. - Dla nas gówniarzy był ojcem i wychowawcą - podkreślił Władysław Frasyniuk.

Jadwiga Staniszkis: to był człowiek bardzo samotny i nieszczęśliwy
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

Zmarł Tadeusz Mazowiecki

- To był człowiek bardzo samotny i nieszczęśliwy. Różniło nas wyobrażenie o tym, co jest możliwe i co trzeba zrobić, żeby powstał wyłom w systemie komunistycznym. Mojemu pokoleniu wydawało się, że można i trzeba zrobić więcej. On jak cierń tkwił w tamtym systemie, dlatego miał podejście ewolucyjne. Na dłuższą metę myślę jednak, że to on miał rację - wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Jadwiga Staniszkis.

- Różniło nas kilkanaście lat, ale był człowiekiem ewidentnie z innego pokolenia. Przeszedł przez całą Polskę komunistyczną, funkcjonował w jej strukturach jako poseł i dziennikarz prasy katolickiej, walcząc o skromną przestrzeń własną. Moje pokolenie, które przeszło przez rok 1968 czuło, że tak dłużej nie może być, bo ten system wyniszczał nas od środka. Byliśmy bardziej radykalni. Dlatego się z nim kłóciłam - opowiada Staniszkis, która współpracowała z Mazowieckim w Komisji Ekspertów przy Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym w Stoczni Gdańskiej w 1980 r.

Przywołuje znamienne jej zdaniem słowa Mazowieckiego po wygranej prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Nam potrzebne jest nie prowadzenie rozrachunków przez prezydenta, ale potrzebne jest scalanie, jednoczenie, to minimum wspólne. Komorowski ma wszelkie szanse ku temu. Zwłaszcza młode pokolenie powinni w nim cenić coś, co ja bym nazwał prostolinijnością". Zdaniem prof. Staniszkis dramatem Mazowieckiego było to, że nie miał tej ostatniej cechy.

Podkreśla, że w Stoczni miał dobry kontakt z Wałęsą, na którego potrafił wpływać, ale już nie z "normalnymi ludźmi". To dlatego, jej zdaniem, przegrał wybory prezydenckie w 1990 r. nawet ze Stanisławem Tymińskim, bo był w nim "chłód". - Widać było, że modelował siebie, dusił w sobie uczucia, bo miał poczucie wielkiego zadania, które przed nim stoi, ale niedostatecznie umiał to przekazać. Myślę, że czuł się niezrozumiany. Dla mnie był człowiekiem z lodu - ocenia.

Podkreśla, że Mazowiecki przeszedł do historii, odcisnął głębokie piętno na polskich przemianach demokratycznych. Jak mówi, na dłuższą metę to właśnie rozważne i ewolucyjne podejście Mazowieckiego miało sens. - Samo powstanie "Solidarności", nawet na warunkach władzy i tych kilkanaście miesięcy własnej przestrzeni, które nastąpiły potem, mimo że później te wartości nie do końca były kontynuowane w toku transformacji, było jednym z koniecznych warunków końca komunizmu - stwierdza.

Macierewicz: Mazowiecki był człowiekiem bardzo uczciwym, to się bardzo liczy

- Tadeusz Mazowiecki miał jedną cechę, którą bardzo cenię w polityce i w życiu osobistym: nie udawał nikogo innego niż jest, zawsze podkreślał, że miał bardzo ograniczone możliwości zmian w Polsce. Pamiętam jak na początku lat siedemdziesiątych, jasno powiedział, że te możliwości zmian w Polsce są podobne do tych w Meksyku, gdzie rządzi partia rewolucyjno-instytucjonalna, w ramach której gdzieś tam może działać opozycja. Był więc człowiekiem bardzo uczciwym, to się bardzo liczy - mówi Antoni Macierewicz.

Czy według Macierewicza odeszła wielka postać, jakich już dziś nie ma? - Pochylę się bardzo głęboko nad tą refleksją - odpowiada z przekąsem. - Tadeusz Mazowiecki był ważną postacią w ramach tych środowisk, które zreformowały komunizm i działały na rzecz ewolucji socjalizmu i systemu sowieckiego w Polsce - odpowiada. I dodaje, że nie bardzo rozumie tej dyskusji o "wielkości" Mazowieckiego, bo "przecież żyje twórca polskiej niepodległości Jan Olszewski".

Małgorzata Niezabitowska: pan Tadeusz był cudownym człowiekiem

- Pan Tadeusz był cudownym człowiekiem, postać wręcz ojcowska - mówi Małgorzata Niezabitowska, rzecznik prasowy rządu Tadeusza Mazowieckiego. Oczywiście przede wszystkim był wspaniałym politykiem, wspomina, zwłaszcza że, jak zauważa, obecnie takich polityków już nie ma. - Bez pompatyczności mogę powiedzieć, że dla niego najważniejszym pytaniem było: czy jest to dobre dla Polski? - podkreśla. Niezabitowska dodaje, że sprawy Polski naprawdę leżały mu na sercu i miał odwagę podejmować trudne decyzje, wprowadzać trudne reformy, co później obróciło się przeciwko niemu. - A on to bardzo przeżył. I nie w sensie ambicjonalnym, tylko jako w jakimś sensie wotum nieufności - mówi.

Wspominając swoją funkcję rzecznika prasowego podkreśla, że kiedyś było zupełnie inaczej. Politycy unikali mediów, bo mieli ważniejsze sprawy. Z tego względu cały ciężar kontaktu z mediami spadał na rzecznika. To wiązało się z wielkim zaufaniem i wielką wolnością. - Pan Tadeusz dawał mi całkowitą wolność, nawet jak w bardzo trudnych momentach przychodziłam do niego, żeby się poradzić, to on mówił: pani Małgosiu, przecież pani to lepiej zrobi, a ja mam tyle spraw na głowie – Niezabitowska uśmiecha się na to wspomnienie. Co chciałaby mu powiedzieć? - Dziękuję, że byłeś, że byłeś dla mnie, że byłeś dla nas wszystkich.

Józef Oleksy: chwała mu!

- To jest postać historyczna i niezwykle zasłużona - stwierdza "bezdyskusyjnie" Józef Oleksy w rozmowie z WP.PL, wspominając Tadeusza Mazowieckiego. Poznali się bliżej przy okazji Okrągłego Stołu. Pamięta go jako człowieka wielkiej kultury i spokoju. - Niekonfliktowy, choć jak mówiono uparty, ale ja tego osobiście nie dostrzegłem - mówi z półuśmiechem. - Chwała mu za wszystko, co zrobił, za to, że wspomógł procesy przemian i za to, że stało się to w taki sposób, że dzisiaj możemy być z tego dumni - podkreśla.

Ze względu na fakt, że Oleksy i Mazowiecki znajdowali się wówczas po przeciwnych stronach, pytamy, czy w świetle dzisiejszych konfliktów na scenie politycznej, paradoksalnie kiedyś ta współpraca między różnymi środowiskami politycznymi układała się lepiej? - Mazowiecki szukał ducha porozumienia a dzisiaj to tracimy, tracimy ducha zgody – potwierdza Józef Oleksy.

Janusz Piechociński: odeszła postać wyjątkowo ważna

- Odeszła postać wyjątkowo ważna, wręcz symboliczna. Szkoda, że nie będzie uczestniczył w przyszłorocznych obchodach 25. rocznicy polskich przemian, bo to on jest jednym z tych, którym powinniśmy za nie podziękować. Był jednym z tych polityków, którzy potrafili doprowadzić do wielkiej przemiany bez rozlewu krwi - mówi w rozmowie z WP.PL wicepremier Janusz Piechociński, uczestnik obrad Okrągłego Stołu po stronie partyjno - rządowej.

Piechociński podkreśla, że był to jeden z najwybitniejszych polskich polityków. - Historia dała mu kapitalną okazję, to z jego rządem wiąże się słowo "pierwszy". Pierwszy niekomunistyczny, pierwszy, który miał odwagę podjąć trud budowania razem, wszystko było pierwsze i to słowo zostanie przy Tadeuszu Mazowieckim - mówi. Na Piechocińskim największe wrażenie robiła siła spokoju Mazowieckiego. - To był człowiek konsensusu i umiaru, polityk wartości, co obecnie jest bardzo rzadkie - dodaje smutno.

Władysław Frasyniuk: wprowadzał nas w dorosłe życie, kiedy my byliśmy gówniarzami

- Mamy przekonanie, że całe społeczeństwo wie, że odchodzi wybitny autorytet i mamy przekonanie, że społeczeństwo podziela te wartości, jakie prezentował T. Mazowiecki, ja niestety w to wątpię - mówi WP.PL Władysław Frasyniuk w odpowiedzi na pytanie, o czym nie możemy zapomnieć żegnając Tadeusza Mazowieckiego. - To był człowiek, który przez całe swoje życie rezygnował z części swoich wolności by być osobą publiczną, by działać na rzecz dobra wspólnego. Jeżeli mówi się o Solidarności, jako o wielkiej naiwnej romantycznej rewolucji, to Tadeusz Mazowiecki taki był, nie robotnicy – mówi Frasyniuk. Podkreśla, że był to człowiek, który zawsze wierzył w ludzi, „niezależnie co oni wyprawiali”. Nawet wtedy, kiedy krzyczeli "żyd", to on zastanawiał się, co zrobić, żeby polskie społeczeństwo było jedną drużyną, która byłaby w stanie wybić się na wyżyny i odnosić sukcesy.

- To wielki człowiek, był naszym ojcem, naszym wychowawcą. Wprowadzał nas w dorosłe życie, kiedy my byliśmy gówniarzami. Kiedy mieliśmy po dwadzieścia kilka lat i staliśmy na czele strajków, to on nas uczył odpowiedzialności publicznej, to on nas przekonywał, że żaden ruch nie ma szans na zwycięstwo, jeśli nie będą z tym ruchem związane wartości - wspomina. Frasyniuk patrzy wstecz i stwierdza, że jedno słowo zostało zapomniane, a dla ludzi lat osiemdziesiątych było ono niezwykle istotne: przyzwoitość, a Mazowiecki od początku do końca był przyzwoitym człowiekiem.

Frasyniuk dodaje, że Mazowiecki wychował pokolenie ludzi, którzy chyba zdali egzamin, jak był pierwszym premierem w wolnej Polsce, to zaprosił do rządu bardzo trudnych ludzi, ale wolnych od nienawiści i zemsty, to pokazuje jego klasę i chęć służenia społeczeństwu. On unikał sformułowań, które by dzieliły, nawet często był bardziej krytyczny wobec rzeczywistości, niż mówił to publicznie. - Jak kiedyś go zaatakowałem: Tadeuszu, trzeba być twardym, a on powiedział mi: Władek, wszyscy udają twardzieli, a trzeba być mądrym – wspomina Frasyniuk. Zauważa: od lat mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, a okazuje się, że jest to kompletna bzdura. - Odchodzą kolejne wybitne postaci, a w tym miejscu jest czarna dziura, nie ma ludzi, którzy chcieliby być jak Mazowiecki – stwierdza Władysław Frasyniuk ze smutkiem. Lech Wałęsa w reakcji na śmierć T. Mazowieckiego powiedział, że "szkoda, że odchodzą wielcy ludzie". - W szwankującej dziś demokracji przydałby się Mazowiecki - powiedział były prezydent. Wałęsa ocenił,
że "Mazowiecki był najlepszym premierem jaki nam się zdarzył". Mówiąc o "wojnie na górze" z przełomu lat 80. i 90. Wałęsa podkreślił, że miał "nacisk mas". - Pan Tadeusz Mazowiecki chodził powoli swoim tempem i to spowodowało, że próbowałem go zdopingować - zaznaczył. - Wytłumaczyliśmy sobie te wszystkie rzeczy, bo tam było więcej nieporozumień i zostaliśmy naprawdę - chyba - dobrymi przyjaciółmi - podkreślił b.prezydent.

Aleksander Kwaśniewski, były prezydent powiedział, że Mazowiecki nie był naiwnym człowiekiem wplątanym w politykę. - On ją znał i rozumiał, znał mechanizmy – powiedział Kwaśniewski. - Pierwszy rząd, reformy gospodarcze, wybory samorządowe, prace przy Konstytucji – to niewątpliwie jedne z największych sukcesów Mazowieckiego – powiedział Kwaśniewski. Jego zdaniem Mazowiecki "ma wielkie miejsce w historii". - Cieszę się, że miałem okazję z nim współpracować – dodał były prezydent.

Z Lechem Kaczyńskim Tadeusz Mazowiecki współpracował świetnie, był też doradcą Bronisława Komorowskiego. To pokazuje, że jeżeli jest wola z obu stron to dla dobra Polski można współpracować z każdym – dodał Kwaśniewski.

Andrzej Wajda, reżyser powiedział: Niezależnie od świadomości tego, jak wygląda polityka i czego można się spodziewać po komunistycznych władzach, Tadeusz Mazowiecki miał silne wsparcie Kościoła. Odgrywało to ważną rolę, otwierało nam różne miejsca, w których mogliśmy się spotykać i naradzać. Były tam podejmowane decyzje Solidarności, które potem były realizowane. W jakimś sensie stał się dla tych obrad człowiekiem niezastąpionym.

Aleksander Hall wspominał, że Mazowiecki umiał słuchać współpracowników. - Był człowiekiem, który miał jasną koncepcję - powiedział.

Bp Tadeusz Pieronek powiedział: są ludzie, którzy są w stanie podjąć wielką odpowiedzialność za kraj - Mazowiecki, to człowiek symbol, autorytet. Bp Pieronek przypomniał o działalności Mazowieckiego na rzecz Kościoła katolickiego. - Był redaktorem naczelnym miesięcznika "Więź", szanowanym publicystą. Jego formacja w dużej mierze była oparta na nauce społecznej Kościoła. Na wielu sympozjach i konferencjach wypowiadał się w kwestiach społecznych, politycznych, kościelnych - powiedział.

Hierarcha podkreślił także, iż Mazowiecki był jednym z założycieli warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Dodał, że jako sekretarz episkopatu często kontaktował się z byłm premierem. - Były to zawsze bardzo pozytywne i ciekawe spotkania z kulturalnym człowiekiem - wspominał.

- Tadeusz Mazowiecki jest niewątpliwie jednym z ojców naszej wolności, niepodległości. Mówię to, mimo że się z nim wtedy nie zgadzałem - powiedział Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. - Uważałem, że można było szybciej, że kilka ważnych spraw zostało wtedy zaniedbanych, chociażby reprywatyzacja. Uważałem, że nie dano narodowi momentu katharsis: tańców na ulicach, radości z upadku komunizmu. Cena psychologiczna za negocjowane wyjście z komunizmu była spora i do dzisiaj ją płacimy. Ale mimo wszystko dziś wiemy, że polski model transformacji w sensie skuteczności - tzn. tego, że polska zapaść gospodarcza była najpłytsza, trwała najkrócej - jest dzisiaj podziwiany na świecie - zaznaczył minister.

Prof. Henryk Samsonowicz historyk, mediewista, w latach 1989-1991 minister edukacji: Tadeusz Mazowiecki był zdania, że rzadko kiedy w sporze dwóch stron tylko jedna z nich ma stuprocentową rację. I on wyszukiwał nawet tę szczątkową rację i z jednej, i z drugiej strony po to, aby przeprowadzić reformę swojego myślenia. To jest zupełnie coś zdumiewającego, biorąc pod uwagę to, co się teraz w Polsce dzieje.

Zbigniew Bujak, polityk, działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL: Uważam, że my większej klasy polityka w historii na stanowisku premiera tak naprawdę nie mieliśmy, i to sięgam w pewnym sensie do pierwszej Rzeczpospolitej. Gdy chodzi o styl uprawiania polityki, ale także dalekowzroczne myślenie, które jest obecne w postawie, w języku, w pewnych decyzjach. To jest element solidarnościowego myślenia.

W komunikacie umieszczonym na stronie internetowej kancelarii prezydenta poinformowano, że prezydent Bronisław Komorowski z głębokim żalem przyjął wiadomość o śmierci Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera III Rzeczpospolitej. "Odszedł od nas człowiek, który w decydujących dla Polski chwilach miał odwagę być mądry" - czytamy w oświadczeniu. Na prezydenckiej stronie internetowej umieszczono obszerny życiorys Mazowieckiego, który od października 2010 był doradcą Bronisława Komorowskiego.

Stefan Niesiołowski powiedział w TVP Info, że Mazowiecki w znakomity sposób przeprowadził Polskę z PRL do Polski demokratycznej. - To był wspaniały rozdział w historii Polski, kiedy udało nam, się w drodze wewnętrznego porozumienia i potem już w drodze samodzielnych decyzji, doprowadzić do odbudowania demokratycznej, niepodległej Polski - powiedział Niesiołowski.

Helmut Kohl: Niemcy winni są Mazowieckiemu wdzięczność

"Tadeusz Mazowiecki był szczerym, miłującym wolność człowiekiem i znaczącym politykiem" - były kanclerz Niemiec Helmut Kohl. "Z niemieckiego punktu widzenia należy zaznaczyć, że zawsze był przyjacielem Niemców" - podkreślił polityk CDU, kanclerz RFN, a potem zjednoczonych Niemiec w latach 1982-1998.

Kohl podkreślił, że Mazowiecki jako pierwszy demokratycznie wybrany szef polskiego rządu współkształtował na eksponowanym stanowisku przełom i rozpoczęcie nowych czasów. "Niemcy i Europejczycy winni są Tadeuszowi Mazowieckiemu za jego poparcie w dramatycznych dniach i tygodniach po upadku muru berlińskiego i za rozpoczęcie nowego rozdziału polsko-niemieckiego porozumienia przede wszystkim wdzięczność" - napisał Kohl.

Prezydent Niemiec Gauck: Mazowiecki dodawał otuchy opozycji w NRD

"Mocno zakorzeniony w chrześcijańskiej wierze, uważający się za liberalnego konserwatystę Mazowiecki popierał Niemcy na drodze ku zjednoczeniu i wprowadził Polskę ponownie do Europy" - napisał prezydent Niemiec Joachim Gauck.

Nie tylko Niemcy, lecz cała Europa straciła szczerego bojownika o demokrację i wolność - czytamy w oświadczeniu przez biuro prezydenta. "Skromny, lecz uparty, nieprzekupny i niezależny, zawsze gotowy do konstruktywnych rozwiązań - tak działał przed objęciem stanowiska premiera i szczególnie jako pierwszy demokratycznie wybrany premier Polski po wojnie.

"Niemcy powinni być mu szczególnie wdzięczni za gotowość do pojednania" - zauważył prezydent Niemiec.

Kondolencje po śmierci Tadeusza Mazowieckiego złożył ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Stephen Mull zamieścił krótki wpis na Twitterze. "W imieniu USA, wyrażam głębokie współczucie Polsce z powodu śmierci Tadeusza Mazowieckiego, założyciela demokratycznej Polski" - napisał ambasador.

Źródło: WP.PL,TVN24,Twitter, tvp.info,PAP,Radio ZET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)