Jadwiga Staniszkis krytycznie o premierze. "Nie rozumie ludzi"
Sam pomysł jest destrukcyjny - tak prof. Jadwiga Staniszkis ocenia zmianę na stanowisku premiera w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Nie szczędzi też słów krytyki pod adresem Mateusza Morawieckiego i zwraca uwagę na duże oczekiwania w partii Jarosława Kaczyńskiego na "nowe otwarcie". - Nie wiem, czy Morawiecki temu podoła - mówi Staniszkis.
14.12.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem prof. Jadwiga Staniszkis, prezesowi PiS nie udało się zgrać w czasie wymiany szefa rządu i zakończenia prac nad ustawami o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - Miało być już tylko pławienie się w tym, że będzie nowy początek, będzie wspólnota, koniec konfliktów, czy opieka nad tymi, którzy są ofiarami przemocy. Tylko, że zabrakło dwóch tygodni na dogranie tych projektów - powiedziała socjolog w rozmowie z "Polska The Times".
Dodała, że w jej opinii Beata Szydło postąpiła z godnością, zgadzając się na objęcie funkcji wicepremiera. - Ona wie, że Morawiecki jest technokratą, który teraz uśmiecha się do ludzi, ale w istocie ich nie rozumie - stwierdziła prof. Staniszkis.
"Bunt z przyzwoleniem"
W jej opinii przed Mateuszem Morawiecki stoi bardzo trudne zadanie, bo nie ma on doświadczenia współpracy z takimi ludźmi jak Kaczyński, którzy z jednej strony cenią ludzi niezależnych, a do rozgrywek politycznych wykorzystują tych zawsze posłusznych.
- Nie rozumie wewnętrznej destrukcji Jarosława Kaczyńskiego, która się przesuwa na świat. Mateusz jest dobrze wychowany, to na pewno i nie umie powiedzieć "nie" - zaznaczyła.
Pytana o to, czy Morawieckiego stać na niezależności, stwierdziła, że będzie to "bunt z przyzwoleniem", a przyszłość pokaże, na ile premier wyczuje granice swojej swobody wobec prezesa PiS. Staniszkis przypomniała też, że nowy szef rządu jest w środowisku PiS nowym człowiekiem i "wychowywał się wśród innych ludzi".
Oczekiwania w PiS
- Jarosław Kaczyński jest w swoim szalonym projekcie racjonalny w jego wdrażaniu, a równocześnie widzi naszą bezsilność, bo wszystko to wprowadzane jest metodami demokratycznymi przez wybraną przecież przez nas większość sejmową. Ale sam pomysł, moim zdaniem, jest destrukcyjny - oceniła rozmówczyni "Polska The Times".
W opinii Staniszkis Morawiecki zacznie budowę poparcia w partii dla swoich działań, co może nie być łatwym zadaniem.
- Członkowie PiS czekają na nowe otwarcie, które pozwoli im samym usprawiedliwić odejście Beaty Szydło, która została skrzywdzona, ale ładnie się zachowała, a także na legitymizowanie przez Morawieckiego Polski za granicą - zauważyła, dodają, że nie wie, czy Morawiecki temu podoła.