Staniszkis o Morawieckim: Nie zmieni wizerunku Polski
Prof. Jadwiga Staniszkis skomentowała zmianę na stanowisku Prezesa Rady Ministrów. - PiS chce przykryć to, co działo się za kadencji Beaty Szydło. Chcą pokazać, że to nowy początek - mówi socjolog.
Jak twierdzi prof. Jadwiga Staniszkis, w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24, zmiana premiera jest czysto kosmetyczna i w praktyce nie będzie różnicy kto stoi na czele rządu. - To jest błędne przekonanie, że Morawiecki będzie w stanie zmienić wizerunek Polski. Nie jest wystarczająco przebojowy. Wszyscy oczekują od niego jedynie, że nie będzie kroku do tyłu - powiedziała.
Zmiany personalne mają mieć po prostu jeden cel. - Szydło ma być twarzą tego wszystkie co dotychczas było złe. To wszystko jest niesamowicie smutnym przedstawieniem i oszukiwaniem ludzi, które do niczego nie prowadzi - ocenia prof. Staniszkis.
Nowa twarz. Nowe otwarcie
- Wszyscy w Europie są przerażeni, że to może być krok do tyłu. Morawiecki będzie próbą ratowania rządów PiS. To ma być nowy początek - dodała socjolog. Staniszkis zastanawia się czy mimo wszystko minister rozwoju i finansów będzie lepszym premierem niż Beata Szydło. - Morawiecki nie lubi być na pierwszym planie. Woli być w otoczeniu premiera - kontynuuje.
Odnośnie zmian w rządzie Staniszkis przewiduje, że z posadą pożegnają się szefowie MSZ i Ministerstwa Środowiska. - Morawiecki zna się na polityce zagranicznej, więc zwolni Waszczykowskiego, bo wie ile szkód wyrządził. Powinien też zainterweniować ws. Szyszki - komentuje socjolog.
Morawiecki jako pionek w grze?
Profesor została także zapytana o kwestię Andrzeja Dudy. - Myślę, że Macierewicz przetrwa i to będzie taki prztyczek przeciwko prezydentowi. Będą badać reakcję Dudy. Ile przełknie, jakie ma ambicje - uważa.
Na koniec pokusiła się o komentarz w sprawie działań Prawa i Sprawiedliwości.- W społeczeństwie narasta frustracja i agresja. PiS używa złej energii i chce doprowadzić do ostatecznej rewolucji. Oni otwierają puszkę Pandory i mam nadzieję, że to się zwróci przeciwko nim - podsumowała.
Źródło: TVN24