Jadwiga Staniszkis do Donalda Tuska: jest pan zakompleksionym i niekompetentnym człowiekiem
Donald Tusk, nagabywany w Brukseli o aferę taśmową, miał – wg mediów – powiedzieć "Jestem twardy”. To nieprawda: jest Pan niepewnym siebie, zakompleksionym i niekompetentnym człowiekiem (dlatego tak Pan dba o uzależnianie i kontrolowanie innych). Dlatego, gdy nawet nagrani politycy PO mówią, że pod Pana rządami państwo nie działa, nie ma strategii (np. w kwestii energii), biznesmenów kontroluje się "na zlecenie” a rząd robi wszystko (z manipulowaniem deficytem i cenami paliw włącznie) żeby utrzymać się przy władzy, to Pan nie dostrzega, że plują. Stwierdza, że to tylko deszcz - pisze Jadwiga Staniszkis w felietonie dla WP.PL.
Owszem, być może zażegna Pan jeszcze jeden, kompromitujący Pana, kryzys. A nawet otrzyma (z rozdania, bo Polska jest największym krajem z nowych członków Unii) stanowisko w UE. Ale posada po Van Rompuyu tylko uzmysłowi, jak bardzo pan nie rozumie Europy.
Tam trzeba mieć wizję i wiedzę a tego Panu brakuje. Ktoś powiedział, że społeczeństwami rządzą ci co potrafią narzucić swoje znaczenia. I marzenia. Tusk nie ma marzeń. Jest jedynie parasolem nad – rozbudowaną pod rządami PO - klasą polityczną zawdzięczającą tej partii swój status. To pod rządami Tuska stworzono sieci redystrybucji i zawłaszczania pieniędzy zanim dotrą do realnych wykonawców: od ustawy o zamówieniach publicznych do różnych, nie kontrolowanych, agend i fundacji rozprowadzających środki europejskie. Cel PO był jeden: stworzyć układ żywotnie zainteresowany w utrzymaniu przez tę partię władzy. Bo inaczej owa klasa polityczna zniknie (gdy zmienią się reguły gry). Lub – co możliwe, gdy się nie zmienią – pod rządami PiS-u będą ją tworzyli już nowi ludzie.
Taśmy wskazują, że ów układ, spoufalonych i bliskich sobie polityków i managerów sektora publicznego jest, jak się wydaje, budowany wokół służb specjalnych. Czy to dlatego obecny prezydent i opozycja reagują na obecny kryzys tak niemrawo?
Społeczeństwo, skoncentrowane na przetrwaniu, milczy. Z przerażeniem dowiaduje się, z wypowiedzi Pana ludzi na taśmach, że system emerytalny może paść. Bo to pod rządami Tuska stworzono system gdzie ok. 10 proc. w produkcji, 16 proc. w handlu i ok. 70 proc. w ochronie i sprzątaniu pracuje na umowy bez odprowadzania składek, bez elementarnych praw do urlopu i z groźbą natychmiastowego zwolnienia. Dodając budownictwo i usługi to prawie jedna trzecia pracujących. A państwo ów wyzysk toleruje i wręcz wspiera, tworząc pozwalające na to ramy prawne. Chociaż ponad 20 proc. tych umów jest niezgodna z prawem. Ujawniła to Inspekcja Pracy, a nie sami zatrudnieni. Bo ci się boją. Za rządów Tuska strach i niepewność (oraz demoralizowanie pracowników ukrywających stan rzeczy) są narzędziami władzy.
Premiera, jak widać z taśm, nie szanują nawet jego ministrowie. Niektórzy (jak Sikorski) otwarcie kontestują politykę rządu. Więc choć obecny kryzys uda się zapewne wyciszyć, to do historii Tusk przejdzie jako synonim "ciepłej wody”, demoralizacji , oportunizmu i karierowiczostwa!
Jadwiga Staniszkis dla WP.PL