Jadwiga Emilewicz zdradza kulisy szczytu. "Polska wcale go nie zablokowała"
Jadwiga Emilewicz zadeklarowała, że nie myśli o stanowisku unijnego komisarza. Minister przyznała jednak, że rząd będzie forsował Polaka na urząd związany z gospodarką, energią czy klimatem. W tej sprawie Polska ma inne zdanie od unijnej większości.
25.06.2019 | aktual.: 25.06.2019 22:05
Po pierwszym dniu ostatniego unijnego szczytu w świat poszedł przekaz, że Polska blokuje unijne dążenia do klimatycznej neutralności. Jadwiga Emilewicz w radiowej Trójce nie zgodziła się z tą wersją.
- Pan premier zbudował koalicję, która zakwestionowała nowe podejście do porozumień paryskich. Dojście do neutralności energetycznej będzie dla nas oznaczać dramatyczny spadek konkurencyjności - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii. W razie nagłej rezygnacji z węgla jako głównego źródła energii, cena prądu miałaby wzrosnąć nawet 3-4-krotnie.
Unijna gospodarka neutralna dla klimatu do 2050 r.? Polska nie podejmuje wyzwania
Emilewicz tłumaczyła, że Polska, Czechy czy Węgry startują w tym aspekcie z zupełnie innego pułapu niż kraje Europy Zachodniej. Jako przykład podała Francję, która aż 70 proc. energii produkuje z "czystych" źródeł. W Polsce duże nadzieje wiąże się za to z rozwojem fotowoltaiki, czyli użycia paneli słonecznych. - Mamy szanse na wyprzedzenie Włoch i 4 miejsce w Europie, jeśli chodzi o moc - mówiła szefowa resortu przedsiębiorczości.
Minister nie chciała komentować spekulacji dotyczących Donalda Tuska. "Politico" donosi, że w razie dalszego pata w sprawie obsadzenia kluczowych unijnych stanowisk, może pojawić się kandydatura Polaka. - Jest duża szansa, żeby "top jobs" wzięli kandydaci z naszego regionu. Mówi się o prezydent Chorwacji czy Dalii Grybauskaite z Litwy - dodała Emilewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl