Jachira dała się wkręcić. 45-minutowy wywiad z "dziennikarzem BBC"
- Jestem dziennikarzem BBC1 - usłyszała w słuchawce Klaudia Jachira i bez wahania przystąpiła do odpowiadania na zadawane pytania. Okazało się jednak, że po drugiej stronie był polski internauta. "Żartowniś" rozmawiał z posłanką przez 45 minut. Rozmowa zakończyła się zaproszeniem na kawę.
Trzy kwadranse Klaudia Jachira poświęciła na rozmowę z użytkownikiem platformy wykop.pl, który przedstawił się jej jako dziennikarz BBC. Tematyka rozmowy świadczy, że została ona zarejestrowana niedługo po tym, jak w Usnarzu Górnym pojawili się pierwsi migranci.
- Gdzie się pan tak dobrze nauczył po polsku mówić? - zapytała na początek mężczyznę o "nieskazitelnym" brytyjskim akcencie.
Klaudia Jachira mówiła m.in. o sytuacji na granicy
Zanim zaczęła się właściwa rozmowa, miały miejsce drobne problemy techniczne. Klaudia Jachira zaproponowała "dziennikarzowi" zmianę komunikatora. Podczas krótkiej przerwy z ust żartownisia padły słowa: "ale beka".
Tematem "wywiadu" był sposób, w jaki polski rząd radzi sobie z sytuacją na wschodniej granicy kraju. Jachira podkreślała, że "jest jej wstyd" widząc, jak rząd PiS traktuje osoby, które - jak przekonywała - znajdują się już po polskiej stronie granicy. Posłanka zaznaczała, że Straż Graniczna uniemożliwiła posłom, medykom i organizacjom humanitarnym dostęp do koczowiska.
Polska wyjdzie z UE? "Najgorsze, co można sobie wyobrazić"
Nieświadoma żartu parlamentarzystka odpowiadała również na pytania o to, czy ma w planach wyjazd na Białoruś, by tam zorganizować pomoc migrantom. Mówiła również o swoich poglądach na temat sytuacji między Izraelem i Palestyną. Podkreślała, że jest przeciwna wszelkim murom i uważa, że problemy należy rozwiązywać systemowo poprzez dialog.
Komplementy i zaproszenie na kawę
Autor "żartu" pytał również o hejt, jaki wylewa się w sieci pod adresem jego rozmówczyni. Jachira stwierdziła, że faktycznie spotyka się z takim zjawiskiem codziennie, a komentarze te są najczęściej niezwykle seksistowskie. Zaznaczyła jednak, że nie zamierza z tego powodu rezygnować z głoszenia swoich poglądów.
Na zakończenie rozmowy "przedstawiciel BBC" nie szczędził posłance komplementów. Mówił o jej nowoczesnym myśleniu i postępowych pomysłach. Przedstawicielka klubu Koalicji Obywatelskiej nie pozostała dłużna, chwaląc rzetelność "redaktora". - To była dla mnie przyjemność porozmawiać z tak obiektywnym, rzetelnym dziennikarzem, który zadaje pytania oparte na faktach - stwierdziła.
Doszło nawet do zaproszenia na kawę. - Bardzo dziękuję za rozmowę. Jakby pan był kiedyś w Warszawie, to zapraszam do biura na kawę i osobiste poznanie - powiedziała.