Jacek Sasin o książkach Olgi Tokarczuk. "Nie czytałem i nie zamierzam"
Olga Tokarczuk po otrzymaniu Nagrody Nobla stała się bardziej poczytną pisarką. Trwa spór, czy jej książki znać trzeba, wypada, czy może każdy powinien mieć prawo do czytania tego, co chce. Głos w tej sprawie zabrał wicepremier Jacek Sasin.
- Jacek Sasin nie przeczytał żadnej książki Olgi Tokarczuk
- Wicepremier stwierdził też, że nie zamierza tego zrobić
- Sasin przyznał, że książki noblistki nie są "literaturą, która go interesuje"
Po tym, jak Olga Tokarczuk została ogłoszona laureatką Nagrody Nobla, głos zabrał wicepremier i minister kultury. Piotr Gliński nawiązał do swojej wcześniejszej wypowiedzi, w której przyznał, że - mimo prób - nie przeczytał żadnej z jej książek. - Obiecuję to nadrobić - zadeklarował minister.
Z twórczością Olgi Tokarczuk nie po drodze również Jackowi Sasinowi. W rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej" przyznał, że nie jest to literatura, która go interesuje. - Nie czytałem żadnej książki Olgi Tokarczuk i nie zamierzam przeczytać - powiedział w czwartek wicepremier.
Jacek Sasin o książkach Olgi Tokarczuk. "Nie czytałem i nie zamierzam"
Sasin dzień wcześniej serdecznie gratulował Tokarczuk zdobycia Nagrody Nobla. Stwierdził też, że nie ma co "robić wielkiego halo" ze słów pisarki o polskim kolonializmie i antysemityzmie. - Choć to były niepotrzebne słowa atakujące Polskę - dodał.
Zobacz też: Olga Tokarczuk: Nigdy nie zakładałam, że moje książki są dla wszystkich
Innego zdania był Arkadiusz Mularczyk. Poseł PiS zwrócił uwagę, że przedstawiciel Szwedzkiej Akademii, wspominając o "polskiej historii kolonializmu i antysemityzmu" nie wykorzystał szansy, aby przeprosić za Potop Szwedzki.
Uchwałą chciała noblistkę uhonorować z kolei Koalicja Obywatelska, ale marszałek Sejmu skierowała projekt to prac w komisji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl