ŚwiatJacek Rostowski: Modlę się o drugie referendum ws. brexitu. Dlatego kandyduję

Jacek Rostowski: Modlę się o drugie referendum ws. brexitu. Dlatego kandyduję

Były wicepremier Jacek Rostowski będzie kandydatem nowej proeuropejskiej partii Change UK w Londynie. Chce w ten sposób zmobilizować Polaków i innych obywateli UE do zagłosowania w eurowyborach w Wielkiej Brytanii. - Dobry wynik dla partii antybrexitowych da nam szanse na zorganizowanie drugiego referendum - mówi WP polityk.

Jacek Rostowski: Modlę się o drugie referendum ws. brexitu. Dlatego kandyduję
Źródło zdjęć: © WP.PL
Oskar Górzyński

Urodzony w Londynie były minister finansów będzie kandydował jako "dwójka" z londyńskiej listy partii Change UK. Ugrupowanie powstało w wyniku odejścia proeuropejskich posłów z dwóch głównych partii, którzy odeszli w proteście przeciwko podejściu do brexitu. Zarówno rządząca Partia Konserwatywna, jak i Partia Pracy opowiadają się za wyjściem z UE. Change UK opowiada się za zorganizowaniem drugiego referendum i pozostaniem Wielkiej Brytanii.

Według Rostowskiego, brexit jest obecnie najważniejszą kwestią dla przyszłości projektu europejskiego i właśnie dlatego zdecydował się kandydować w Wielkiej Brytanii.

- Skutki wyjścia z Unii będą dotkliwe dla Brytyjczyków, ale szczególnie fatalne dla obywateli Unii Europejskiej, w tym miliona Polaków, którzy tu mieszkają. Proces brexitu jest w rozsypce, system partyjny w Wielkiej Brytanii się rozpada. Dlatego te wybory są szansą, by okazję wysłać mocny sygnał, że ludzie nie chcą brexitu i żądają drugiego referendum - mówi Rostowski.

- Modlę się, by tak się stało. Ludzie staną wtedy przed prawdziwym wyborem, a nie wymarzonym. Będą mieli do wyboru konkretną, wynegocjowaną umowę brexitową, albo pozostanie w Unii - dodaje.

Polityk tłumaczy, że swoją obecnością na listach wyborczych chce zmobilizować obywateli UE do zarejestrowania się i wzięcia udziału w wyborach. Deklaruje, że jeśli zostanie wybrany, będzie starał się przekonać europejskich polityków, aby dali Brytyjczykom więcej czasu na przemyślenie swojej decyzji i zorganizowanie referendum.

- Jest jakaś część polityków europejskich, którzy chcą ten proces skończyć i spisać Wielką Brytanię na straty. To byłby gigantyczny błąd. Myślę, że mój głos jako byłego polskiego wicepremiera reprezentującego Londyn byłby zauważony - twierdzi.

Wygrać z Faragem

Jakie szanse ma Rostowski, zajmując drugie miejsce na partyjnej liście? Brytyjskie wybory do europarlamentu odbywają się wedle ordynacji proporcjonalnej przy użyciu metody d'Hondta. Oznacza to, że aby Rostowski został europosłem, jego ugrupowanie musi zdobyć dwa mandaty.

Tymczasem według niektórych wyliczeń, aby zdobyć dwa mandaty okręgu londyńskim, Change UK musi otrzymać tam co najmniej 18 proc. głosów. Obecne sondaże ogólnokrajowe pokazują poparcie na poziomie 6-9 proc. Ale w proeuropejskim Londynie jej wynik zapewne będzie lepszy.

Mimo słabnącej popularności brexitu wśród ogółu Brytyjczyków, paradoksalnie to zwolennicy wyjścia z UE mogą okazać się największym zwycięzcą europejskich wyborów. Jak pokazują sondaże, głosy eurosceptyków może zgromadzić wokół siebie nowo powstała Partia Brexitu Nigela Farage'a, która ma szanse wygrać wybory. Dość powiedzieć, że kandydatów ugrupowania popiera nawet część czynnych posłów Partii Konserwatywnej.

Tymczasem elektorat proeuropejski podzieli się między co najmniej pięć partii: oprócz Change UK, za pozostaniem w Unii opowiadają się Liberalni Demokraci, Zieloni, walijscy i szkoccy nacjonaliści oraz część kandydatów Partii Pracy.

Zdaniem Rostowskiego, polityczny renesans czołowego brytyjskiego eurosceptyka jest jednak dodatkową motywacją dla wyborców.

- Te wybory mogą utorować Farage'owi drogę do nawet do premierostwa, co dla Polaków w Wielkiej Brytanii z pewnością nie byłoby dobrą wiadomością. Dlatego tym bardziej powinni głosować - konkluduje były wicepremier.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (102)