Jacek Kurski wróci do czynnej polityki? W PiS mówi się o tym co raz częściej
Według nieoficjalnych informacji prezes TVP myśli o powrocie do czynnej polityki. Rozmówcy WP twierdzą, że Jacek Kurski deklaruje nawet chęć znalezienia się w ew. nowym rządzie Zjednoczonej Prawicy. Prawicowy think tank pyta: czy Kurski będzie delfinem Kaczyńskiego?
Jacek Kurski należy do ludzi o bogatym życiorysie politycznym. Był działaczem Ruchu Odbudowy Polski Jana Olszewskiego, AWS-u, Ligi Polskich Rodzin. W listopadzie 2011 roku komitet polityczny PiS zdecydował o jego wykluczeniu z partii, więc zaangażował się w budowę Solidarnej Polski.
Trzy lata później, po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego, stanął u boku prezesa Kaczyńskiego ze słowami: "stoję przed wami z pokorą, z której mnie nie znacie".
Po prawej stronie sceny politycznej Jacek Kurski ma tylu wrogów, co i zwolenników. Ma jednak jedną przewagę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński po prostu go lubi.
- Kiedy pół roku temu usłyszałem, że Kurski chce do czynnej polityki, uznałem to za żart. Dziś już tak nie jest. Prezes TVP puszcza oko do Mariusza Błaszczaka, który w spekulacjach miałby kiedyś zastąpić Morawieckiego – mówi nasz informator.
Jacek Kurski, zapytany przez WP o plany politycznego powrotu, odpowiada: - Bez komentarza, w tej chwili nie myślę o niczym innym niż nowa ramówka TVP.
Klub Jagielloński: Kurski to skuteczność, niezatapialność, bezwzględność
Wpływowy konserwatywny think tank Klub Jagielloński pyta na swojej stronie internetowej, czy Kurski może być delfinem Kaczyńskiego. Piotr Trudnowski, prezes Klubu, w swoim najnowszym felietonie rozpływa się nad talentami politycznymi Kurskiego.
"Jego ambicje wykraczają daleko poza zarządzanie publiczną telewizją. To Kurski, bodaj jako jedyny wśród polityków Zjednoczonej Prawicy, potrafi wyznaczać linie podziału i konfliktu w sposób najbardziej zbliżony do tego, w jaki od półtorej dekady czyni to Jarosław Kaczyński. W bezwzględności, cynizmie i łatwości, z jaką przychodzi mu walka o własną partykularną pozycję, zdaje się wielokrotnie przewyższać dzisiejszego lidera PiS" – pisze Piotr Trudnowski.
Szef Klubu Jagiellońskiego podsumowuje: "Potencjalnie jest on osobą, która ma dużo większe szanse sięgnąć po przywództwo na prawicy po epoce Kaczyńskiego, niż zwykle rozważani w tym kontekście przez komentatorów Morawiecki, Ziobro czy Brudziński."
Gdzie jest Kurski, tam jest zabawa - ale i ryzyko
- Z jego obecnością w partii zawsze wiązały się pewne ryzyka – mówi nam były polityk PiS. Przypomina jak w 2005 roku Kurski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" ujawnił założenia kampanii wyborczej PiS, co spowodowało olbrzymie zamieszanie w partii. – Wnioski o usunięcie Kurskiego kierowane do partyjnej komisji etyki, którą kierował wtedy Krzysztof Jurgiel, zakończyły się niczym – wspomina były działacz.
Osobiście nie wierzy w to, aby Kurski mógł coś zbudować na scenie politycznej. – Jest skonfliktowany z Tomaszem Sakiewiczem. Powyciągał mu do TVP ludzi z TV Republika – zauważa rozmówca WP.
Jednak Jacek Kurski przez ostatnich parę lat zdążył zbudować sobie bardzo dobre stosunki z braćmi Karnowskimi i ich mediami. Ma też już za sobą etap budowy nowej partii na prawicy. Wtedy sparzył się i raczej do tego nie wróci. Najbardziej pewnie odpowiadałaby mu rola szarej eminencji za plecami kolejnego szefa PiS.
Jacek Kurski - polityk bez ograniczeń
- Prezes TVP ma w tej chwili ogromną władzę, porównywalną z władzą premiera. Jest w stanie zatopić każdego ministra. Ma też ogromne ambicje. Pytanie, co on miałby robić w polityce czy rządzie. Ministrem przecież nie zostanie? – zastanawia się politolog Olgierd Annusewicz.
Jego zdaniem, albo ktoś postanowił podciąć skrzydła Kurskiemu publikacją Klubu Jagiellońskiego, albo to sam Kurski wypuścił balon próbny. W jednym z ostatnich odcinków podcastu Polityki Insight Andrzej Bobiński i Wojciech Szacki twierdzą, że Jacek Kurski kolejny raz walczy o utrzymanie swojego stanowiska w TVP.
Kadencja Jacka Kurskiego w telewizji publicznej kończy się w połowie roku.