Jacek Kurski: opozycja dąży do zniszczenia TVP bardziej niż Zjednoczonej Prawicy
- Jeśli ktoś ulega złudzeniom, że bez TVP ludzie sami potrafiliby oprzeć się kampaniom dyfamacyjnym wobec Zjednoczonej Prawicy, nie powinien być politykiem - uważa prezes Jacek Kurski.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:05
- Najbardziej dumny jestem ze skutecznego przełamania monopolu III RP w obszarze informacyjnym oraz narracyjnym - tak Jacek Kurski, prezes TVP ocenił swoje pięcioletnie rządy w publicznej telewizji w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
- Przez to drugie rozumiem zdolność do niezależnego, wolnego opisywania świata, co jest równie ważne jak swoboda w podawaniu informacji. Ta duma wynika także z tego, że udało to się w warunkach ciągłych prób wywoływania paniki moralnej, prób spotwarzenia telewizji publicznej. Zwracam uwagę, że opozycja dąży do zniszczenia kierowanej przeze mnie instytucji w sposób bardziej zajadły niż nawet Zjednoczonej Prawicy - dodał.
Prezes TVP podkreślił, że obóz dobrej zmiany musi "wymusić pluralizację także poza TVP". Jego zdaniem jeśli tak się nie stanie, "front kłamstwa go zgniecie".
W jego ocenie obecna władza "dotąd odpuściła przeobrażenia w tym obszarze". - Teraz coś wreszcie zaczęło się dziać. Ale nie wiem, czy nie za późno - dodał.
Jacek Kurski: Reagujemy na kłamstwo i manipulację
- Jeśli ktoś ulega złudzeniom, że bez TVP ludzie sami potrafiliby oprzeć się kampaniom dyfamacyjnym wobec Zjednoczonej Prawicy, nie powinien być politykiem. Siła tych manipulacji jest tak duża, wszechogarniająca, że nawet porządni ludzie czasem głupieją. Niezdolni do rozeznania prawdy głosują wbrew własnym interesom - przekonuje Kurski.
- Reagujemy, gdy widzimy kłamstwo i manipulację - zapewnia prezes TVP. - Przykłady z ostatniego tygodnia. Weźmy śmierć śp. Pawła Adamowicza, za którego zabójstwo winą próbowano obarczyć TVP. Przecież to oni sami, partyjni koledzy, wyrzucili go z Platformy Obywatelskiej, wskazywali na wielkie niejasności dotyczące majątku, wczasach ich rządów prokuratura stawiała Pawłowi Adamowiczowi zarzuty, a oni nawet grozili, że nie doczeka spokojnie końca kadencji, jeśli wbrew nim wystartuje. Czy mamy milczeć? Nie. To jest wstrętna próba wywołania psychopaniki, unurzania naszych rąk we krwi, z którą nie mamy nic wspólnego - tłumaczy Jacek Kurski.
Prezes TVP przypomniał, że tuż po ataku na prezydenta Gdańska zabójca ogłosił ze sceny, że "to w akcie jego zemsty na PO zginął Adamowicz". - Gdyby zabójca oglądał TVP albo czynił to ze zrozumieniem, to świetnie wiedziałby, że Platforma Pawła Adamowicza wyrzuciła i być może nie doszłoby do tej tragedii. Tymczasem jego rozeznanie polityczne zatrzymało się na wiedzy sprzed pięciu lat, kiedy zaczął odsiadywać wyrok - przekonuje Kurski.
Zdaniem Jacka Kurskiego "świat pogrąża się w cenzurze". - Potężne siły medialne i biznesowe uległy pokusie, by używając swojej potęgi, korygować "niewłaściwe wyniki” wyborów, złe ich zdaniem decyzje ludzi, by ich przymusowo reedukować - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" prezes TVP.
- Idą bardzo złe czasy dla ludzi kochających ojczyznę, Pana Boga i wolność. Na naszych oczach w świecie Zachodu materializuje się przestroga św. Jana Pawła II wyrażona 11 czerwca 1999 r. w polskim Sejmie, że demokracja pozbawiona wartości prędzej czy później stanie się jawnym bądź zakamuflowanym totalitaryzmem. Obserwujemy właśnie przechodzenie z fazy zakamuflowanej do jawnej - stwierdził Jacek Kurski.
Źródło: Tygodnik "Sieci"