PolitykaJacek Kurski odpiera zarzuty o nierzetelność TVP. Opozycja nie szczędzi mu krytyki

Jacek Kurski odpiera zarzuty o nierzetelność TVP. Opozycja nie szczędzi mu krytyki

- Pokazujemy każdą konferencję PO, Nowoczesnej i PSL - przekonuje nowy prezes TVP i zapewnia o niezależności politycznej telewizji publicznej. Ze strony opozycji słyszy jednak falę krytyki i zarzuty o manipulację, a Nowoczesna zapowiada nawet zawiadomienie ws. niegospodarności w telewizji i skargę do NIK. Opinie na temat decyzji Rady Mediów Narodowych ws. wyboru Jacka Kurskiego na prezesa TVP zbierał w Sejmie Mariusz Szymczuk.

Mariusz Szymczuk

12.10.2016 | aktual.: 12.10.2016 17:54

Kurski, już po ogłoszeniu decyzji Rady Mediów Narodowych, był pytany o polityczny charakter tego konkursu. - Już wysiadłem z tramwaju o nazwie polityka na przystanku telewizja i to jest na najbliższe lata moja pasja i nie komentuję żadnych zdarzeń politycznych. Niestety, nie mam już z nimi nic wspólnego, a może stety - powiedział, zapewniając również, że TVP pod jego zarządem jest niezależna i obiektywna.

- To idealny prezes telewizji PiS - komentowała z ironią Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). - Da trochę sportu, zostawi seriale i rozrywkę na masowym poziomie, a całą robotę wykona w programach informacyjnych. Jest klasycznym propagandzistą i działa w myśl zasady "ciemny lud to kupi" - mówiła posłanka Platformy.

Szef ludowców zarzucił TVP manipulowanie jego wypowiedziami. - Są wyjmowane z kontekstu - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz, dodając, że dotyczy to też innych polityków opozycji. Prezes PSL zarzucił telewizji publicznej tendencyjność.

Za kandydaturą obecnego szefa telewizji publicznej głosowało czterech członków Rady. Przeciwny był tylko Juliusz Braun. Jego zdaniem Rada Mediów Narodowych podjęła decyzję szkodliwą dla Telewizji Polskiej i dla mediów publicznych. - Jest to decyzja polityczna, troje posłów PiS głosowało zgodnie z dyscypliną partyjną, a nie z przekonaniami - mówił Braun

Z kolei Nowoczesna zapowiada wystąpienie ze skargą do NIK o wszczęcie kontroli w Telewizji Polskiej oraz złożeni zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności przez prezesa TVP. - 157 mln zł deficytu w kasie Telewizji Polskiej, kredyt na 200 mln zł, 15-proc. spadek udziału w rynku Telewizji Polskiej, 100 mln zł mniej przychodów prognozowanych reklam w przyszłym roku. To są rzeczy, które są niezwykle dla kondycji Telewizji Polskiej niepokojące - argumentował Paweł Rabiej z zarządu partii Ryszarda Petru.

Do ostatniego etapu konkursu na prezesa TVP, oprócz Kurskiego, zakwalifikowali się jeszcze: szefowa Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński oraz reżyser Bogdan Czajkowski. Członkowie RMN głosowali m.in. po publicznych wysłuchaniach kandydatów w Sejmie. Kadencja nowego prezesa TVP jest czteroletnia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)