J. Kaczyński: w koalicji jest dużo lepiej, niż pisze prasa
W koalicji PiS z Samoobroną i Ligą
jest dużo lepiej, niż pisze prasa. Oczywiście, mówię to zawsze z
pewnym lękiem, że jutro się to zmieni, ale na razie nie ma jakichś
poważnych zagrożeń - powiedział premier Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Naszym Dziennikem". Premier ustosunkował się także do projektów nowelizacji ordynacji wyborczej.
22.07.2006 | aktual.: 04.10.2006 16:05
Panie Premierze, w expose nic Pan nie wspomniał o samorządach, za to wczoraj w Sejmie nie mówiło się praktycznie o niczym więcej. Chodzi o PiS-owski projekt nowelizacji ordynacji samorządowej dopuszczający łączenie list w koalicje. Jak Pan odpowie na supozycję, że to cena za wotum zaufania dla Samoobrony, ale głównie LPR?
J. Kaczyński: To nie jest tak. Uważamy po prostu, że to dobre i racjonalne rozwiązanie. Tutaj chodzi nam o rozwiązanie, które pozwoli dać szansę na pewne uporządkowanie spraw, przede wszystkim na poziomie wojewódzkim. Tamtędy będzie szła bardzo duża część środków unijnych. Nieustanne awantury, zmiany koalicji byłyby dla Polski nieszczęściem. Lepiej więc antycypować to, co będzie po wyborach. Nie ma w tym niczego złego.
Jeśli Platforma Obywatelska ma do nas pretensje, to niech z SLD czy z PSL, bo o tym sojuszu ostatnio się najczęściej mówi, stworzy podobne porozumienie. Szczerze do tego zachęcam. Nam jednak też to wolno. Takie rozwiązanie jest w interesie społecznym, bo taka koalicja daje mocniejszą władzę. Jak tylko można, trzeba ograniczać złe zjawiska w samorządach, które niejeden raz obserwowaliśmy w mijającej kadencji.
Z drugiej strony - żadna koalicja nie jest wieczna. Nie ma gwarancji, że przetrwa choćby kadencję.
- Ale jest o tyle mocniejsza, że zawarta już w samym akcie wyborczym. Wyjście z niej jest, pod wieloma względami, dużo trudniejsze. To nie jest zabetonowanie systemu, ale na pewno jego wzmocnienie. I to w interesie społecznym, nie partyjnym.
Czy to prawda, że Pańską decyzję o nominacji dla Antoniego Macierewicza ugruntowała krytyka, z jaką ta kandydatura spotkała się w mediach?
- Podjąłem tę decyzję. Nowy tydzień powinien już przynieść energiczne działania. Wiedziałem, że to będzie krytykowane. Nie znam innego człowieka w Polsce, który się na tej tematyce bardzo dobrze zna. Od kiedy był krótko ministrem spraw wewnętrznych, siedzi w tym, wiele razy mówił mi o tym, o czym zaczęto pisać publicznie wiele lat później. Czyli wiedział i dobrze wiedział. Jest zdeterminowany, odważny, ma piękną przeszłość. Ma też trudny charakter, ale to jest zadanie dla ludzi z trudnym charakterem.
Zapytany, czy wiadomo, kto stanie na na czele komisji zajmującej się weryfikacją oficerów WSI, premier J. Kaczyński odpowiedział, że Antoni Macierewicz dobierze sobie ludzi. (PAP)