J.Kaczyński: były spory w rządzie wokół likwidacji WSI
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że wokół likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych były spory w rządzie. Podkreślił jednak, że "z całą pewnością WSI zostaną do cna zlikwidowane - to jest jeden z warunków naprawy Rzeczypospolitej".
22.02.2006 | aktual.: 22.02.2006 13:48
Spory były, ja nie mam obyczaju mówić nieprawdy - powiedział Kaczyński dziennikarzom w Sejmie. Zastrzegł jednak, że likwidacja WSI jest trudnym warunkiem, "ponieważ WSI mają obrońców, i to nie tylko w Polsce".
Inicjatywę w sprawie pakietu ustaw o likwidacji WSI i powołaniu nowych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przejął prezydent Lech Kaczyński - projekt miał być inicjatywą rządową. To nie jest wotum nieufności (wobec premiera), panowie ze sobą rozmawiali i ponieważ były pewne spory w rządzie, prezydent zaproponował, że to przejmie i premier się na to zgodził - powiedział Jarosław Kaczyński.
To nie było na zasadzie "zabierania", tylko na zasadzie umowy między dwoma politykami, którzy w tej chwili pełnią dwie czołowe funkcje w państwie - ocenił szef PiS.
Dopytywany, czy spory w rządzie uniemożliwiłyby "wyczyszczenie" WSI i dlatego inicjatywę przejął prezydent, Jarosław Kaczyński odparł: "to nie jest kwestia uniemożliwienia, bo to i tak musi zrobić rząd; prezydent może zaproponować ustawę - cała reszta musi należeć do rządu".
Według doniesień mediów, rządowe prace nad pakietem ustaw utrudniał spór między koordynatorem ds. służb specjalnych Zbigniewem Wassermannem a ministrem obrony narodowej Radosławem Sikorskim. Jak informowano, szef resortu obrony chciał, by nowe służby były jednostką wojskową, a koordynator, by były organami centralnymi, podległymi MON. Różnica zdań miała dotyczyć też tego, kto miałby powoływać szefów tych służb - minister obrony czy premier na jego wniosek.
Jarosław Kaczyński zapewnił, że "minister Sikorski niczego nie blokował, miał inne zdanie niż minister Wassermann, to jest najnormalniejsza sytuacja w rządzie, nic w tym nadzwyczajnego nie ma". Szef PiS pytany, czy w reformie WSI przeszkadzają np. nasi sojusznicy, odparł: "proszę mnie o to nie pytać".
W ocenie Kaczyńskiego, przejęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie likwidacji WSI przez prezydenta nie oznacza "żadnego przenoszenia ośrodka władzy". Według niego, "prezydent na pewno będzie bardziej śmiały niż poprzednik - to znaczy nie będzie tak bardzo liczył się z sondażami i będzie, kiedy trzeba, interweniował".
Zdaniem szefa PiS "to oczywiście prezydenta obciąża - były prezydent (Aleksander) Kwaśniewski zręcznie tego unikał i dzięki temu zawsze był bardzo dobry, jeśli chodzi o poparcie". Działo się tak dlatego, według Kaczyńskiego, ponieważ w Polsce "tolerancja na konflikt jest bardzo niska".
Szef PiS, pytany, czy nie martwi go, że prezydent Lech Kaczyński traci poparcie w sondażach, a bardziej popularny jest premier Kazimierz Marcinkiewicz, powiedział: "Bardzo się cieszę, że premier ma świetny PR, bo to jest umocnienie naszej pozycji". Dodał, że "to znakomita zapowiedź, jeśli chodzi o wynik ewentualnych wyborów, gdyby jednak musiało do nich dojść".
Według Kaczyńskiego, wysokie poparcie w sondażach dla premiera to zasługa rzecznika rządu Konrada Ciesiołkiewicza. To bardzo młody polityk, biorąc pod uwagę, jak wysoką funkcję pełni (...), a mimo wszystko swoje zadania wykonuje w sposób celujący, koncertowy można powiedzieć, (...) to on jest twórcą tego sukcesu premiera - uważa szef PiS.