Izraelskie ataki w Strefie Gazy; dziesięciu zabitych
Dziesięcioro Palestyńczyków, w tym kobieta i troje jej dzieci, straciło życie, a ok. 30 zostało rannych w atakach izraelskich w Strefie Gazy, skąd wystrzeliwano rakiety na terytorium Izraela.
Według źródeł izraelskich zasięg ostrzału rakietowego był "bezprecedensowo" daleki.
Radio izraelskie podało, że kobieta z trójką dzieci zginęli w czasie ostrzału domu członka palestyńskiej organizacji Islamski Dżihad, Mohameda Fajeda.
Według radia ostrzeliwał on ze swego domu izraelskich żołnierzy uczestniczących w ataku prowadzonym przy wsparciu czołgów w strefie Chan Junis, na południu Strefy Gazy, gdzie napotkali silny opór. Dom Fajeda został ostrzelany przez artylerię. Pod gruzami zginęli on, jego żona, córka oraz dwaj synowie - podało radio.
Lotnictwo izraelskie przeprowadziło kilkanaście nalotów na Strefę Gazy, a siły lądowe ścierały się na wschód od Chan Junis z bojownikami palestyńskimi.
Izrael rozpoczął eskalację działań wojskowych, gdy rakieta typu Katiusza wystrzelona z terytorium Strefy Gazy eksplodowała, nie wyrządzając szkód, na południe od miasta Aszkelon, o ponad 16 kilometrów od granicy Strefy Gazy.
Rakiety palestyńskie "kasam", rzemieślniczej produkcji, nigdy nie osiągały takiej odległości i wybuchały nieopodal miejscowości leżących tuż przy granicy, jak izraelskie miasteczko Sderot, najczęstszy cel palestyńskich, mało skutecznych pocisków.
W toku podobnych izraelskich operacji w Strefie Gazy zginęło co najmniej siedmiu Palestyńczyków.