Izraelczyk nagrał w Polsce kontrowersyjny film o antysemityzmie. Zapytaliśmy go o obecny spór
Po publikacji w 2009 roku filmu "Dezinformacja", Yoav Shamir wielokrotnie oskarżany był o antysemityzm. Ponieważ dużą część swojej produkcji nagrał w Polsce, zapytaliśmy go, jak ocenia teraz gorący spór na linii Warszawa-Tel Awiw. - To niepokojące - mówi nam izraelski reżyser.
01.02.2018 | aktual.: 01.02.2018 18:15
Szamir ma na swoim koncie kilka ciekawych produkcji, ale najbardziej znana i wyróżniona wieloma nagrodami to z pewnością "Dezinformacja". Autor wyjaśnia, że całe życie słyszy o antysemityzmie, ale nigdy go nie doświadczył. W filmie podkreśla, że życie przeszłością (głównie tematem Holokaustu) uniemożliwia wielu Żydom rozwój i postęp. W obozie Auschwitz-Birkenau Szamir pokazuje, jak izraelscy przewodnicy utrzymują młodzież ze swojego kraju w ciągłym strachu i izolacji od miejscowej ludności. Udowadnia też, że chociaż Anti-Defamation League alarmowała np. w 2007 roku o niepokojącym wzroście antysemityzmu w USA, ograniczał się on raczej do nazwania kogoś "Żydem" lub ostrych komentarzy w internecie. Cały film TUTAJ:
Patryk Osowski (WP): Partia rządząca w Polsce forsuje wprowadzenie kary grzywny lub do 3 lat więzienia za użycie sformułowania "polskie obozy śmierci". Ten pomysł mocno zaostrzył relacje Warszawa-Tel Awiw. W naszym kraju jest to od kilku dni temat numer jeden. A w Izraelu?
Yoav Shamir: Również. Przez ostatnich kilka dni jest na nagłówkach gazet i często otwiera wiadomości. Myślę więc, że mówi się o tym podobnie dużo jak w Polsce.
W Polsce całe zamieszanie rozpoczęło się od słów izraelskiego polityka Ja'ir Lapida, który napisał na Twitterze o "polskich obozach śmierci" i babci zamordowanej przez Niemców i Polaków.
Część polityków z obu stron używa takich populistycznych zwrotów. Mają w tym jakieś interesy i chcą zdobyć trochę uwagi. Nie popieram tego. Przy okazji kręcenia filmu byłem kilka razy w Polsce. Widziałem, że niepokoi was łączenie obozów śmierci z Polakami i słusznie. Te obozy były niemieckie, a Polska była po prostu pod niemiecką okupacją. Mówienie o polskich obozach jest naganne. Z drugiej strony, w Polsce miały miejsce pewne antysemickie incydenty. Dopuścili się ich Polacy, a nie Niemcy. Część z nich jest udokumentowana, a nawet żyją jeszcze ich świadkowie.
A pojawiające się oskarżenia o udział Polaków w Holokauście? Ktoś w to naprawdę wierzy?
Trzeba wiedzieć, że Holocaust jest w Izraelu od lat wykorzystywany jako narządzie polityczne. Ten wątek nieustannie się pojawia i jeszcze długo będzie dyskutowany.
Co sądzi pan o próbie zmiany prawa w Polsce?
Nie wiem czy to prawo realnie przyniosłoby coś dobrego. Moim zdaniem działania, jakie podejmuje Polska, powinny się odbywać poprzez edukację, a nie karanie. Wsadzanie do więzienia budzi wiele złych emocji. Może zamiast tego powinno dojść do spotkania ministrów edukacji Polski i Izraela. Młodzież musi dokładnie i precyzyjnie poznawać historię i rolę jaką odegrały oba narody oraz naród niemiecki.
Polska prze wiele lat była dla izraelskiego rządu silnym sojusznikiem. W przypadku ważnych rezolucji na forum ONZ zawsze nas popieraliście. Relacje były bardzo dobre. Czasem nasi politycy mają średnio dobre pomysły, a teraz chyba wasi. Osobiście mam nadzieję, że to prawo nie zacznie obowiązywać. Wiele osób z Izraela odwiedza Polskę. Mamy coraz lepsze relacje biznesowe i kulturalne. Musimy iść w tym kierunku, a nie ciągle wracać w przeszłość.