Izrael złagodzi restrykcje
Izraelski gabinet pod przewodnictwem premiera Ariela Szarona zadecydował w środę o "stopniowym" łagodzeniu restrykcji obowiązujących w siedmiu dużych palestyńskich miastach, zajętych przez armię w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Nie możemy karać wszystkich ludzi - argumentował na posiedzeniu szef dyplomacji izraelskiej Szimon Peres.
Złagodzenie drakońskich przepisów, obowiązujących palestyńską ludność, ma polegać głównie na stopniowym znoszeniu obowiązującego w niektórych miastach od dwóch tygodni całkowitego zakazu wychodzenia z domu. W pierwszej kolejności znoszona będzie godzina policyjna w ciągu dnia, nadal jednak obowiązywać ma kategoryczny zakaz opuszczania domów w nocy.
Ponad 700 tysięcy Palestyńczyków od wielu dni żyje w warunkach obowiązującej całą dobę godziny policyjnej, zawieszanej w niektórych punktach jedynie na krótko, by umożliwić zaopatrzenie w żywność.
W nocy z wtorku na środę armia izraelska, przeczesująca domy palestyńskie w poszukiwaniu terrorystów, zatrzymała - jak pisze agencja Reutersa - kilkudziesięciu studentów uniwersytetu w Hebronie. Podobnych masowych aresztowań dokonano także w innych miastach Zachodniego Brzegu Jordanu. Siedem miast palestyńskich - Ramallah, Nablus, Tulkarem, Betlejem, Kalkilia, Dżenin i Hebron - zostało zajętych przez armię izraelską przed dwoma tygodniami, po dwóch zamachach terrorystycznych w Jerozolimie, w których zginęło 31 Izraelczyków.
Rzecznik premiera Izraela Raanan Gissin mówił we wtorek, że armia zamierza ograniczyć swą obecność w zajętych miastach, ułatwiając także napływ pomocy humanitarnej. Sam szef rządu Ariel Szaron nadal jednak utrzymuje, że wojsko pozostanie w siedmiu palestyńskich miastach do czasu ustania ataków terrorystycznych.
Decyzje w sprawie "stopniowego" znoszenia godziny policyjnej w dzień podejmowane będą przez lokalne dowództwo armii izraelskiej, w zależności od sytuacji na miejscu - potwierdziły cytowane przez Reutersa źródła izraelskie, zbliżone do resortu obrony.
W środę rano w Strefie Gazy doszło do nowego starcia izraelsko-palestyńskiego. Dwaj uzbrojeni Palestyńczycy zaatakowali osiedle żydowskie Ganei Tal w Strefie. Rannych zostało dwóch izraelskich żołnierzy. Dwóch napastników schwytano. Jak podało dowództwo armii Izraela, byli to bojownicy organizacji Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny.
W samym mieście Gaza w środę odbywał się wiec poparcia dla Jasera Arafata. Według Reutersa, tysiące Palestyńczyków demonstrowało sympatię dla lidera Autonomii. Jednym z naczelnych haseł skandowanych na wiecu były słowa jednego z działaczy al-Fatah: "Nikt nie obali naszego prezydenta i przywódcy!". (aka)