Izrael stawia ultimatum
Wojsko izraelskie, wspierane w atakach
na obóz uchodźców palestyńskich w Dżeninie przez samoloty i
helikoptery Apache, wystosowało w niedzielę ultimatum wobec
obrońców obozu.
Według radia izraelskiego, 50-60 milicjantów palestyńskich poddało się w ciągu dnia żołnierzom izraelskim. Odpowiedź niektórych młodych obrońców obozu, którzy walczą opasani ładunkami wybuchowymi, brzmiała jednak: Jeśli Izraelczycy wkroczą, wysadzimy się w powietrze.
W nędznych zabudowaniach obozu w Dżeninie zamieszkuje 15.000 uchodźców palestyńskich wygnanych podczas ofensywy izraelskiej z 1967 r., podczas której Izrael zajął ziemie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Obóz jest od trzech dni celem intensywnych ataków na lądzie i z powietrza.
Po raz pierwszy do ataku na obóz uchodźców na terytorium Autonomii Palestyńskiej Izraelczycy użyli myśliwców bombardujących F-16; helikoptery szturmowe Apache ostrzeliwują rakietami domy, z których milicjanci palestyńscy prowadzą ogień.
W niedzielę rano wojsko izraelskie, które - jak się wydaje - kontroluje już większość terenu obozu - obwieściło przez głośniki, że ludność może wyjść z ukrycia, aby zaopatrzyć się w wodę i żywność. Według źródeł palestyńskich, ci którzy skorzystali z tej zachęty, zostali natychmiast zatrzymani przez żołnierzy.
Palestyński milicjant, który przedstawił się w rozmowie telefonicznej jako Dżamal, powiedział korespondentowi hiszpańskiej agencji EFE, że zatrzymanych cywilów wojsko izraelskie użyło jako żywych tarcz, gnanych przed czołgami, aby zmusić Palestyńczyków do zaprzestania oporu.
Jak oświadczył w niedzielę izraelski generał Szaul Mofaz, w trakcie ofensywy izraelskiej zginęło na Zachodnim Brzegu 200 Palestyńczyków, z czego większość w Dżeninie. 1.500 zostało rannych.
Według Mofaza, w ciągu ostatnich 9 dni wojsko izraelskie zatrzymało m.in. 70 poszukiwanych terrorystów spośród biorących udział w walkach.
Straty izraelskie w toku ofensywy, jak poinformował minister obrony Izraela, gen. Benjamin Ben-Eliezer, wyniosły jedenastu zabitych i 143 rannych żołnierzy.
Operacja "Mur obronny" rozpoczęła się 29 marca inwazją na Ramallah. W trakcie tej operacji Izrael zaatakował główne miasta i obozy Zachodniego Brzegu, takie jak Kalkilia, Tulkarem, Nablus, Betlejem, Dżenin i Hebron, które ogłoszono zamkniętą strefą wojskową.
Wojska izraelskie nie wkroczyły jedynie do Jerycha, gdzie budynki miejscowych władz Autonomii Palestyńskiej pozostały nienaruszone.
Ben-Eliezer oświadczył w niedzielę, że operacja będzie kontynuowana mimo wezwania ze strony prezydenta USA, George`a W. Busha do niezwłocznego wycofania wojsk izraelskich z zajętych terenów Zachodniego Brzegu.
W przekonaniu gen. Mofaza, który wypowiadał się w sobotę na ten temat, do całkowitego zakończenia operacji, w której bierze udział 20.000 izraelskich rezerwistów, potrzeba jeszcze ośmiu tygodni. (mp)