Panie generale, ale dlaczego my właściwie znowu rozmawiamy o tym konflikcie, dlaczego my znowu musimy wyjaśnić kolejną spiralę przemocy? Przecież pamiętam
doskonale, prezydent Donald Trump mówił, pokazywał - przecież była fantastyczna konferencja prasowa -
mówił o przełomie. Mówił przecież: no ja mam genialny plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Chyba jego zięć nawet w tym uczestniczył,
jeśli dobrze pamiętam, i mówił: ja wiem, jak to zrobić. To będzie ta prezydentura, która doprowadzi do pokoju na
Bliskim Wschodzie. Zdaje się, że tam się kompletnie nic nie udało.
Znaczy nie ma klucza rozwiązania tego problemu, bo ta wojna trwa z różnym poziomem intensywności praktycznie
od 73 lat. Mimo zaangażowania wielkich mocarstw, mimo zaangażowania ONZ, Unii Europejskiej, nie udało się tego
konfliktu zażegnać, w ogóle go rozwiązać.
I moim zdaniem w tym regionie sytuacja się bardziej komplikuje niż do tej pory się skomplikowała, ponieważ widać
zaangażowanie, coraz większe zaangażowanie, wsparcie Palestyńczyków, państw arabskich, krajów Islamu,
które widzą wyraźnie, że pozycja Amerykanów w regionie słabnie. Przecież Rosjanie skutecznie
wyparli Amerykanów z tego regionu. Miejsca, które jeszcze, można powiedzieć, wyspy, gdzie jeszcze Amerykanie funkcjonują, to
głównie to jest właśnie Izrael. A zatem moim zdaniem jeżeli nie podejmie się żadnymi działań na poziomie relacji
między Rosją a
Stanami Zjednoczonymi i dodam Chinami, to tego problemu się w tym regionie nie rozwiążę. Izrael jest
skazany na niepowodzenie, bo widać wyraźnie, że wraca atmosfera z lat wojny 1968
roku, kiedy kraje arabskie się zjednoczyły i były jednomyślne w woli rozbicia
państwa Izrael. A Stany Zjednoczone, mimo deklaracji, nie przedstawiły żadnego programu, mimo porozumień madryckich wcześniej
drogi dla Palestyny, żadnego programu, który by ten konflikt zażegnał, rozwiązał.
Panie Michale, myśli
pan, że po prostu brakuje, pewnie nie jednej, jak usłyszeliśmy, jak to pan generał słusznie zauważył, ale ta
dobra wola i te dobre sygnały musiałyby popłynąć przynajmniej z kilku stolnic, ale po prostu brakuje takiej dobrej woli? Bo gdyby
była dobra wola jednego, drugiego, trzeciego i czwartego polityka, to po prostu byśmy ten konflikt zakończyli, czy to nie jest takie proste?
Przede wszystkim to dotyczyłoby woli po stronie polityków izraelskich i palestyńskich. Bo ten konflikt, jeśli ma zostać rozwiązany,
wymagałby naprawdę poważnych kompromisów, takich na poziomie fundamentalnym dla obu, i tu już bym użył tego słowa,
narodów, tak. Wyrzeczenia się pewnych rzeczy,
które wydawały się...
Myśli pan, że to jest możliwe? Że my za naszego życia jeszcze kiedyś taką autentyczną,
nie jakąś deklarowaną, taką na papierze, ale szczerą zgodę i rozwiązanie zobaczymy?
Nie chcę tu nikomu wypominać wieku. Wydaje mi się, że w moim przypadku się uda, ale
to jest naprawdę kwestia kilku dekad i to bliżej, więcej niż pięciu.
Panie generale,
pańska odpowiedź na koniec też na to samo pytanie. Zobaczymy to kiedyś w końcu?
Nie ma w tej chwili szans na rozwiązanie tego problemu. Spotkania genewskie izraelsko-palestyńskie toczą się od wielu, wielu lat i nie
kończą się one niczym. Mimo wsparcia
wielkich graczy, globalnych graczy. Nie widzę szans na rozwiązanie tego problemu.
No niestety nie ma, proszę państwa, optymistycznej puenty, ale chyba nikogo
nie zaskakujemy, że akurat w dyskusji o tym konflikcie puenty optymistycznej nie ma, o taką bardzo trudno. Ale próbowali, robili, co
mogli. Michał Wojnarowicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk
lądowych Wojska Polskiego. Panowie, bardzo dziękuję za wasz czas, za waszą wiedzę.
Dziękuję panu, dziękuję państwu.
Dużo zdrowia, wszystkiego dobrego. Do zobaczenia.