Konflikt na Bliskim Wschodzie. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych. Izrael się zbroi
Minister obrony Izraela Beni Ganc zarządził potężną mobilizację służb, by zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne w kraju. W tym samym czasie palestyńskie władze poinformowały, że wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po izraelskich atakach rakietowych. Od poniedziałku zginęło wiele dzieci.
Konflikt między Palestyną i Izraelem wymusił na władzach mobilizację znacznych sił wojskowych i policyjnych. - Wzrost liczby aktów przemocy sprawił, że jesteśmy w wyjątkowej sytuacji. Konieczna jest potężna mobilizacja służb porządkowych, których zadaniem będzie przywrócenie porządku na ulicach - powiedział w czwartek minister obrony Izraela Benny Gantz.
W tym samym czasie kontrolowane przez Hamas palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy wzrosła do 83, z czego 17 to dzieci.
W ciągu dwóch dni wymiany ognia między Palestyną i Izraelem na Strefę Gazy spaść mogło nawet 600 pocisków. Hamas wystrzelił ich w stronę Izraela ok 1600. Większość z rakiet Hamasu została jednak zestrzelona przez izraelski system ochrony antyrakietowej Iron Dome.
Świat apeluje o powstrzymanie się od konfliktu
Starciom w Izraelu z niepokojem przygląda się społeczność międzynarodowa. W środę szef dyplomacji Unii Europejskiej apelował o natychmiastowe zaprzestanie przemocy po obu stronach konfliktu. Podkreślał, że ofiarami militarnego sporu będą głównie cywile i to oni będą ponosić konsekwencje konfliktu.
Prezydent USA Joe Biden odbył rozmowę z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i apelował o jak najszybsze zaprowadzenie pokoju. Stanowcze stanowisko w sprawie konfliktu wystosował również Kreml. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Wierszynin wezwał Izrael do natychmiastowego przerwania rozbudowy osiedli na terytoriach palestyńskich.
Zobacz też: Raport NIK pozbawi funkcji Mateusza Morawieckiego? Kamiński: O wszystkim zdecyduje Kaczyński