Izrael rozszerza kontrolę nad wschodnią Jerozolimą
Budując nowe żydowskie osiedla
we wschodniej Jerozolimie i planując rozbiórki budynków należących
do Palestyńczyków, Izrael "nielegalnie anektuje" tę część miasta -
napisano w wewnętrznym raporcie Unii Europejskiej.
Liczący 20 stron dokument z grudnia 2008 roku własnie trafił do mediów.
07.03.2009 | aktual.: 09.03.2009 08:47
Według autorów raportu, europejskich dyplomatów, takie działania Izraela zmniejszają szanse na ustanowienie palestyńskiego państwa, istniejącego równolegle z Izraelem. - Izrael, praktycznie rzecz biorąc, aktywnie prowadzi nielegalną aneksję wschodniej Jerozolimy - głosi dokument.
W ubiegłym miesiącu Palestyńczycy w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu protestowali przeciwko planom wyburzenia prawie 90 palestyńskich domów we wschodniej części miasta. Władze miejskie tłumaczyły, że budynki powstały bez wymaganych zezwoleń. Palestyńczycy twierdzili z kolei, że władze rzadko przyznają im zezwolenia na budowę we wschodniej Jerozolimie, więc są zmuszeni prowadzić prace bez nich. Jednocześnie rośnie liczba pozwoleń na budowę żydowskich osiedli.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która w mijającym tygodniu odwiedziła Izrael i Autonomię Palestyńską, określiła postępowanie strony izraelskiej jako "niezbyt pomocne" i naruszające popierany przez USA plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Z kolei palestyński prezydent Mahmud Abbas ocenił, że rozbiórka domów będzie miała "niszczycielski wpływ na proces pokojowy".
Sporny obszar zamieszkuje ok. 210 tys. Palestyńczyków i 190 tys. Żydów; kolejnych 360 tys. Żydów mieszka w zachodniej części Jerozolimy.
Izrael zajął wschodnią Jerozolimę podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a w 1980 roku ogłosił, że niepodzielna Jerozolima jest jego "wieczną stolicą". Większość społeczności międzynarodowej nie podziela tego zdania. Plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, tzw. mapa drogowa, wyklucza budowę nowych i rozbudowę istniejących osiedli żydowskich na obszarach okupowanych.
Palestyńczycy chcą, by stolicą ich przyszłego państwa była właśnie wschodnia Jerozolima.
Rzecznik izraelskiego rządu Mark Regew oświadczył, że Izrael nie widział raportu i nie może go skomentować. Zaznaczył, że obowiązkiem i celem rządu jest "rozwój miasta na korzyść wszystkich mieszkańców, palestyńskich i żydowskich".