Izrael. Premier Netanjahu chce nazwać miasto na cześć Donalda Trumpa
Izrael chce nazwać nową osadę na Wzgórzach Golan imieniem Donalda Trumpa. Ma to być wyraz wdzięczności "za uznanie roszczeń do suwerenności nad strategicznym płaskowyżem" - informuje agencja Reuters.
23.04.2019 | aktual.: 23.04.2019 19:49
Bliskowschodni konflikt o władzę nad Wzgórzami trwa od 1967 roku. Wtedy Izrael zaanektował syryjskie terytorium. Ten ruch do tej pory nie jest uznawany przez społeczność międzynarodową. Mimo to Donald Trump podpisał w zeszłym miesiącu dekret, który uznał izraelską suwerenność nad tym regionem.
Decyzję 45. prezydenta USA skrytykowały państwa regionu. Oświadczenia mówiące, że decyzja Trumpa nie zmienia stanu faktycznego Wzgórz Golan, wydały także ONZ oraz Liga Arabska. Turecki minister spraw zagranicznych zapowiedział z kolei podjęcie kroków prawnych przeciwko USA w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wcześniej zapowiedź uznania Wzgórz Golan za teren należący do Izraela skrytykowały władze Francji, Niemiec oraz szefowa unijnej dyplomacji
Wdzięczność
Premier Benjamin Netanjahu, który niedawno wywalczył kolejną reelekcję nagrał specjalne oświadczenie. "Wszyscy Izraelczycy byli głęboko poruszeni, gdy prezydent Trump podjął swoją historyczną decyzję" powiedział polityk. Dodał, że po żydowskim święcie Paschy "przedstawi rządowi rezolucję wzywającą do stworzenia nowej wspólnoty na Wzgórzach Golan nazwanej imieniem prezydenta Donalda J. Trumpa".
Donald Trump nie odniósł się jeszcze do sugestii izraelskiego premiera. Zrobił to Jonny Daniels, szef organizacji "From The Depths". W tweecie wspomina wizytę w nowojorskim apartamencie Trumpa. "Rozmawiałem z nim wtedy (...) o budowie Trump Hotelu w Izraelu. Teraz nazywają całe miasto jego imieniem!" napisał Daniels.
Kontrowersyjny ruch
Uznanie izraelskiej władzy nad Wzgórzami Golan wpisało się w politykę Trumpa wobec regionu. W 2017 roku prezydent USA uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Tym samym zerwał z amerykańską tradycją w polityce zagranicznej. Jego poprzednicy nie zajmowali stanowiska w sprawie statusu miasta. Prawa do Jerozolimy roszczą sobie także Palestyńczycy.
Dodatkowo Stany Zjednoczone przeniosły swoją ambasadę do Świętego Miasta. Decyzję USA potępiła Turcja nazywając ją "nieodpowiedzialną". Również Iran zajął stanowisko wyrażając "zdecydowane potępienie", a egipskie władze stwierdziły, że decyzja zagraża stabilności całego regionu.
Krótko po ogłoszeniu decyzji przez Donalda Trumpa palestyński Hamas nazwał ją otwarciem "bramy piekieł".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Reuters