Izrael planuje atak na Iran z terytorium Azerbejdżanu?
Azerbejdżan może udostępnić Izraelowi swoje bazy wojskowe i tereny wzdłuż granicy z Iranem - poinformował magazyn "Foreign Policy". Taki krok znacznie ułatwiłby ewentualny izraelski atak na instalacje nuklearne w Iranie, ale jak ocenił jeden z informatorów amerykańskiego czasopisma, użycie azerskich lotnisk byłoby "ekstremalnie niebezpieczne".
Według prestiżowego magazynu, administracja Obamy coraz bardziej obawia się, że zacieśnianie więzi pomiędzy Jerozolimą i Baku podnosi ryzyko izraelskiego uderzenia na Iran. - Obserwujemy poczynania Izraela w Azerbejdżanie. I wcale nas to nie cieszy - powiedział "FP" anonimowy urzędnik.
Czytaj również: Atak Izraela na Iran wciągnie USA w nową wojnę
Izraelski atak lotniczy od północy mógłby zostać przeprowadzony z ośmiu lokalizacji w Azerbejdżanie - czterech opuszczonych wojskowych lotnisk z czasów sowieckich i czterech baz lotniczych, które są używane do dziś. Jak twierdzą informatorzy "FP", Izrael uzyskał dostęp do lotnisk dzięki "serii cichych politycznych i wojskowych porozumień".
Oba państwa nie chciały komentować ustaleń "FP".
Nietypowy sojusz
Jerozolima i Baku w lutym tego roku przypieczętowały przyjaźń, zawierając kontrakt opiewający na dostarczenie do Azerbejdżanu dronów i systemów obrony przeciwrakietowej o wartości 1,6 mld dolarów. Z drugiej strony Izrael jest jednym z głównych odbiorców azerskiej ropy naftowej płynącej rurociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan. Azerbejdżan jest jednym z nielicznych państw, które mimo dominacji islamu (tego wyznania jest ponad 90% obywateli), harmonijnie układa swoje relacje z Izraelem.
Najnowsze, "ciche" porozumienie dotyczące lotnisk, może okazać się kluczowe dla ewentualnego izraelskiego ataku na Iran. Dzięki niemu myśliwce F-15 i F-16 mogą zrezygnować z tankowania w powietrzu i bezpośrednio po nalotach udać się do baz, znajdujących się za północną granicą Iranu.
Jednak izraelskie myśliwce w Azerbejdżanie skomplikowałyby i tak trudną sytuację na Bliskim Wschodzie. Ich obecność mogłaby zagrozić rozlaniem się konfliktu irańsko-izraelskiego nie tylko na sąsiednie państwa arabskie, ale też na Kaukaz. - Jeśli to zrobią, to poszerzy i skomplikuje konflikt. To ekstremalnie niebezpieczne - powiedział jeden z informatorów "FP", przy okazji zastrzegając, że właśnie z tych powodów Izrael raczej nie zdecyduje się na taki krok.