Izrael. Benny Gantz z poparciem Knessetu
Coraz gorzej wygląda sytuacja premiera Izraela Benjamina Netanyahu. Aż 61 na 120 członków Knessetu (parlamentu) zarekomendowało na stanowisko szefa rządu Bennyego Gantza, lidera koalicji Niebiesko-Białych.
Benjamin Netanyahu to premier Izraela w latach 1996-1999 oraz nieprzerwanie od 2009 roku. Od dłuższego czasu w kraju jest jednak problem ze sformowaniem rządu i organizowane są kolejne wybory.
Teraz okazuje się, że członkowie parlamentu proponują nowego premiera - Bennyego Gantza.
"Jutro prezydent Reuwen Riwlin może powierzyć mu zadanie utworzenia rządu. Nie jest pewne, że to koniec ery Netanyahu. Walka polityczna się zaostrzy. W pierwszej kolejności Gantz musi opanować Kneset, czyli wymienić przewodniczącego i obsadzić swoimi ludźmi komisje odpowiedzialne za procedury" - komentuje w sieci Jarosław Kociszewski, ekspert ds. Izraela i Bliskiego Wschodu.
Dziennikarz ocenia, że droga do utworzenia stabilnego rządu jest jeszcze daleka. "Netanyahu i jego ludzie, w tym prezydent czy przewodniczący Knesetu, nie powiedzieli ostatniego słowa, mogą działać na zwłokę" - zaznacza Kociszewski i dodaje: "Jednak Netanyahu jest na krawędzi i rzeczywiście jego czas może się kończyć".
Ostatnie wybory w Izraelu odbyły się na początku marca. Wybory parlamentarne wygrała partia premiera Benjamina Netanjahu - Likud. Zdobyła 36 mandatów, a wspierająca ją religijna prawica kolejne 22 mandaty. Do stworzenia koalicyjnego rządu większościowego Netanjahu zabrakło jednak trzech mandatów. Wszytko przez wysokie poparcia dla centrolewicowego sojusz Niebiesko-Białych, któremu szefuje kontrkandydat obecnego premiera, Benny Gantz.