Z doniesień agencyjnych wynika, że w położonym pod Nablusem obozie uchodźców palestyńskich Balata aresztowano także kilku (agencje piszą o co najmniej dwu) bojowników związanej z Al-Fatah radykalnej organizacji palestyńskiej - Brygad Męczenników Al-Aksa. Obóz Balata uważany jest za jeden z głównych ośrodków Brygad - tu także ma mieścić się centrum dowodzenia tej grupy, odpowiedzialnej za serię antyizraelskich zamachów samobójczych.
Do Nablusu wkroczyło około czterdziestu czołgów i transporterów opancerzonych. Dokonano przeszukiwań i w jednym z domów zatrzymano miejscowego przywódcę Al-Fatah, Issama Abu Barka, najpopularniejszego polityka w mieście.
W Nablusie wprowadzono godzinę policyjną, zakazując mieszkańcom wychodzenia na ulice. Mimo to palestyńscy bojownicy podłożyli dwie miny na drodze przejazdu kolumny izraelskich czołgów. Armia odpowiedziała na to ostrzałem, w wyniku którego wschodnia część miasta została całkowicie pozbawiona prądu.
Jednocześnie w piątek oddziały izraelskie po raz kolejny w ostatnich dniach weszły do innego dużego miasta Zachodniego Brzegu - Kalkilii. Opuściły natomiast Betlejem, gdzie przez ostatnie cztery dni prowadzono szczegółowe rewizje w domach palestyńskich. W Betlejem w sumie aresztowano 42 Palestyńczyków.
Akcje stanowiły odwet za ostatni zamach palestyński, w którym zginęło trzech uczniów szkoły talmudycznej.
Najnowsze najazdy armii izraelskiej na miasta palestyńskie zbiegły się w czasie z nową serią działań mediacyjnych. Wizyty w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej składali w ostatnich dniach szef dyplomacji niemieckiej Joschka Fischer a także zastępca sekretarza stanu USA William Burns. W piątek Arafat ma przyjąć doradcę prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, Osamę el-Baza a w czasie weekendu - szefa amerykańskiej CIA, George'a Teneta.(ck)
