ŚwiatIzba Reprezentantów przyjęła ustawę o ratowaniu producentów aut

Izba Reprezentantów przyjęła ustawę o ratowaniu producentów aut

Izba Reprezentantów
amerykańskiego Kongresu przyjęła w środę (czasu lokalnego) projekt
ustawy przewidujący pożyczkę w wysokości do 14 miliardów dolarów
dla zagrożonych bankructwem koncernów samochodowych.

Projekt przegłosowano 237 głosami przeciwko 170.

Nie jest jednak pewne, czy ustawa zostanie przyjęta w Senacie. Demokraci mają tam bowiem obecnie przewagę tylko jednego głosu (50 do 49). Popierający ustawę Demokraci i administracja prezydenta George'a W. Busha liczą, że do głosowania w Senacie mogłoby dojść w czwartek.

Projekt ustawy przewiduje, że pożyczki udzielono by już w przyszłym tygodniu, ale Kongres uzgodnił z Białym Domem, że trzy koncerny - General Motors, Chrysler i Ford - będą musiały spełnić szereg warunków zapewniających, że odzyskają rentowność.

Według tego planu trzy firmy muszą do 31 marca zredukować koszty produkcji, uzyskać refinansowanie długów i dogadać się ze związkami zawodowymi, aby te poczyniły niezbędne ustępstwa.

Nad spełnieniem tych warunków będzie czuwał specjalny urzędnik administracji powołany przez prezydenta Busha, zwany "carem samochodowym". Jeżeli dojdzie on do wniosku, że Wielka Trójka z Detroit - jak popularnie określa się trzy firmy - nie czyni postępu w kierunku rentowności, pożyczka będzie cofnięta.

Jedynym ratunkiem dla koncernów stanie się wtedy ogłoszenie niewypłacalności.

Plan ratunkowy przewiduje też, że rząd będzie mógł przejąć część udziałów w koncernach, wartości co najmniej 20% pożyczki dla każdego z nich. Dyrektorzy firm będą musieli sprzedać także swoje służbowe odrzutowce, a do 31 marca przedstawić plan produkcji paliwooszczędnych pojazdów, które miałyby szanse na rynku.

Zwolennicy ratowania koncernów na koszt państwa argumentują, że pogrążona w kryzysie gospodarka "nie może sobie pozwolić" na to, by kilka milionów ludzi zostało bez pracy.

W razie bankructwa GM, Forda i Chryslera stracą zatrudnienie nie tylko ich pracownicy, lecz także pracownicy dziesiątków zakładów, które z nimi kooperują.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)