Izba Kontroli podejmie decyzję ws. wyborów. Jest komentarz Tuska
Premier Donald Tusk został zapytany o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, która ma podjąć decyzję o ważności wyborów prezydenckich. - Nie uznajemy tych orzeczeń, tej Izby, jako prawnie bezbłędnych - stwierdził Donald Tusk.
We wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej ma podjąć uchwałę w sprawie ważności wyborów prezydenckich. Budzi to jednak wątpliwości prawników, bowiem status Izby jest kwestionowany. Donald Tusk odniósł się do tej kwestii na konferencji prasowej. - Każde orzeczenie tej Izby, której legalność jest kwestionowana nie tylko tu, w kraju, ale także przez instytucje międzynarodowe, jest publikowane z dodatkową informacją o stanie prawnym, a więc o wadliwości powołania tej Izby - zaczął premier. - Nie uznajemy tych orzeczeń, tej Izby, jako prawnie bezbłędnych - dodał.
- W związku z tym każde orzeczenie Izby jest przez nas publikowane z adnotacją informującą, że zgodnie z uchwałą rządu, z punktu widzenia rządu, to orzeczenie jest z natury obarczone tą wiarą prawną. I tu się nic nie zmieni - kontynuował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koalicja PiS-u z PSL? "Trudno mi sobie wyobrazić"
Donald Tusk o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej
- Nie może być tak, proszę to wreszcie przyjąć do wiadomości, bo jest bardzo dużo zamieszania wokół tej sprawy, że ja będę publikował lub nie publikował orzeczenia tej, czy innej instytucji, w zależności od tego, czy mi się podobają, czy nie podobają wyniki wyborów - kontynuował. - W związku z tym, także w przypadku tych wyborów będziemy traktowali orzeczenia Izby tak samo, jak w przypadku poprzednich orzeczeń. Od oceniania tego, czy wybory są ważne, czy nieważne, jest Sąd Najwyższy - podkreślił Donald Tusk.
- Źle się dzieje, że tak wymyślono za czasów PiS-u, że w Sądzie Najwyższym zajmuje się tym Izba, która według wielu, według mnie także, została wadliwie powołana - podkreślił Donald Tusk.
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest kwestionowany
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zaplanowała podjęcie uchwały dotyczącej ważności wyborów prezydenckich na 1 lipca o godzinie 13:00. Tymczasem 28 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że Izba ta nie jest sądem i nie może zajmować się sprawami z zakresu prawa wyborczego.
Podobne stanowisko zajęło pięciu byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzili, że ich zdaniem o ważności wyborów "muszą orzekać sędziowie, których status - w myśl standardów krajowych i międzynarodowych - nie wywołuje najmniejszych wątpliwości".