Ivanka Trump w Berlinie. "Obserwujemy upadek standardów"
- Polityka staje się piękniejsza, ale czy... bardziej profesjonalna? - zadaje pytanie Janusz Sibora w rozmowie z WP. W mocnych słowach komentuje przyjazd Ivanki Trump do Berlina. Tym żyją wszystkie niemieckie media.
25.04.2017 | aktual.: 21.03.2022 13:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ivanka Trump bierze udział w kobiecym forum ekonomicznym W20. Córka amerykańskiego prezydenta została zaproszona przez kanclerz Angelę Merkel podczas jej wizyty w USA. Janusz Sibora, ekspert od protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego mówi wprost, że mamy do czynienia z upadkiem standardów. Zwraca uwagę na to, jak łatwo ze świata celebrytów czy biznesowego przejść do polityki.
- Może to budzić pytanie, czy ta polityka jest aż taka łatwa, że każdy może ją uprawiać bez profesjonalnego przygotowania - komentuje. Widzi w tym oczywiste niebezpieczeństwo.
Jak to wykorzysta Angela Merkel?
- Ten przyjazd Ivanki ma wiele płaszczyzn. Przede wszystkim przyjeżdża doradczyni Trumpa, takie ucho prezydenta, polityczna ulubienica, która wyrasta ponad pierwszą damę - mówi Sibora. - Z czysto formalnego punktu widzenia jest to doskonały zabieg marketingowy dla polityki niemieckiej. To także doskonałe wykorzystanie tego szczytu przez Angelę Merkel w trakcie kampanii wyborczej - wyjaśnia.
Według Sibory to doskonały sposób do pokazania siły politycznej Niemiec i ocieplenia wizerunku Angeli Merkel. - Ivanka pojawia się tutaj jako gwiazda polityczna. Świeci własnym światłem i odbitym światłem ojca - mówi dla WP.
"Przebiegły polityk"
Nasz rozmówca zwraca uwagę jeszcze na jedno. - Merkel jest politykiem przebiegłym, to polityk wytrawny i ma dobre stosunki z każdym, z kim chce i potrzebuje - tłumaczy.
Wizyta nie ma oficjalnego charakteru. Niemieccy politycy podkreślają, że Ivanka jest w Berlinie na zaproszenie przedsiębiorczyń. - W ten sposób trochę rakiem wycofują się z faktu, że zaprosiła ją Merkel - mówi Janusz Sibora.
Podkreśla jednocześnie, że dla drugiej strony zdjęcie z Angelą Merkel też jest wizerunkowo ważne.
Niemcy boją się protestów
Niemcy to rozwinięte społeczeństwo obywatelskie i szybko poznaje udawane komercyjne poglądy. Dlatego Sibora zwraca uwagę, że Niemcy boją się protestów z powodu wizyty córki Trumpa. Coraz częściej zadaje się pytanie, czy postępowanie Ivanki jest etyczne. Chodzi tu o promowanie swoich produktów w miejscach, gdzie się pojawia. Miało to miejsce między innymi na Florydzie w trakcie spotkania z głową państwa chińskiego. Pozyskała wówczas zgodę na sprzedaż swoich towarów na rynki chińskie.
- Następuje takie zatarcie między tym, co jest showbiznesem a co jest show politycznym - mówi Janusz Sibora.
Ivanka jest wiarygodna?
- Ten szczyt kobiet jest poświęcony bardzo poważnej sprawie. Stany Zjednoczone mają problemy z sytuacją kobiet. Ivanka Trump miałaby co robić u siebie. Niech się dobrze rozejrzy - mówi nam ostro ekspert. Jej zachowanie nazywa niewiarygodnym feminizmem. Według niego jest to pewna strategia sprzedaży. - Nie dajmy się uwieść - dodaje.
Ivanka na szczycie W20
W20 to szczyt skupiający się na inwestowaniu w ekonomiczny rozwój kobiet, wspierany przez przywódców G20 - najbogatszych państw na świecie. Spotkanie W20 w Berlinie odbywa się po raz trzeci, a jego główne tematy to udział kobiet w rynku pracy, równa płaca, godzenie macierzyństwa z karierą oraz przedsiębiorczość kobiet.
Ivanka Trump miała okazję poznać kanclerz Merkel podczas jej wizyty w Białym Domu w marcu. Na prośbę niemieckiej delegacji pomogła wtedy zorganizować spotkanie amerykańskich i niemieckich liderów biznesu, by przedyskutować zagadnienie kształcenia zawodowego.
Był to drugi przypadek, gdy przedstawiciele zagranicznych delegacji zwrócili się do córki prezydenta Trumpa o pomoc. W trakcie wizyty w USA premiera Kanady Justina Trudeau brała udział w organizowaniu spotkania na temat możliwości ekonomicznego rozwoju kobiet.
Ivanka od początku prezydentury Trumpa angażuje się w inicjatywy popierające zawodowy rozwój kobiet.
W zeszłym tygodniu Jamie Gorelick, prawnik i doradca Trumpa ds. etyki, poinformował, iż dostanie ona biuro w zachodnim skrzydle Białego Domu (gdzie urzęduje prezydent i najważniejsi urzędnicy), służbowe urządzenia komunikacyjne oraz dostęp do tajnych informacji, pomimo że nie jest oficjalnym pracownikiem administracji prezydenta USA. Ivanka Trump nie będzie miała oficjalnego stanowiska w administracji państwowej ani nie będzie otrzymywała za swoją pracę wynagrodzenia.
Ivanka zrezygnowała z prowadzenia swojej firmy odzieżowej, ale pozostaje jej właścicielem.