Islamista to terrorysta, prawicowiec - "napastnik". To badanie wiele mówi
Muzułmańscy sprawcy zamachów są trzy razy częściej klasyfikowani jako terroryści niż ci motywowani skrajnie prawicową ideologią - wynika z analizy globalnych mediów. Tymczasem to ten drugi rodzaj terroryzmu jest na fali wznoszącej.
11.04.2019 | aktual.: 11.04.2019 17:58
Przeprowadzone przez pracownię Signal AI badanie potwierdza to, o czym mówili wcześniej komentatorzy: istnieje spora różnica w postrzeganiu zbrodni popełnianych przez islamistów i białych sprawców motywowanych rasistowską lub nacjonalistyczną ideologią.
W przypadkach ataków dżihadystów, światowe media bardzo często - w 78 proc. spraw - opisywały je jako zamachy terrorystyczne. Ale kiedy sprawcami byli faszyści, słowo "terroryzm" pojawiło się tylko w 27 proc. materiałów. Przedmiotem analizy było ponad 200 tys. artykułów w 80 językach na przestrzeni ostatnich 15 miesięcy.
Jak jednak zauważają autorzy badania, wyjątkiem był ostatni zamach na meczety w Nowej Zelandii przeprowadzony przez samozwańczego faszystę z Australii. Tu zdecydowana większość mediów sklasyfikowała czyn ekstremisty jako terroryzm. Co zrobiło różnicę?
Jak uważa analityk Ben Moore, kluczem była postawa nowozelandzkiej premier Jacindy Ardern, która jasno określiła sprawcę terrorystą. Tego samego nie zrobił natomiast amerykański prezydent Donald Trump po masakrze w Pittsburghu, gdzie inspirowany neonazistowską ideologią zabójca zamordował 11 osób modlących się w synagodze.
- Uważam, że politycy mogą grać ważną rolę w tym, jak kształtuje się narracja wokół tych wydarzeń - powiedział Moore cytowany przez brytyjski "The Independent".
Przeczytaj również: Prawicowi ekstremiści na fali. Planują zamachy, budują bomby
Fala prawicowego terroru
Choć zbrodnie fanatyków znacznie częściej określane są mianem terroryzmu, to właśnie ten typ jest obecnie najszybciej rosnącym zagrożeniem w świecie zachodnim. W ubiegłym roku rasistowscy fanatycy odpowiadali za wszystkie terrorystyczne incydenty w Stanach Zjednoczonych.
Według danych zawartych w raporcie Global Terrorism Index, w latach 2013-2017 miało miejsce 127 zamachów autorstwa prawicowych ekstremistów. Zginęło w nich 66 osób.
- Moim zdaniem prawicowy terroryzm należy traktować tak samo poważnie jak ten związany z radykalizmem islamskim – powiedział Wirtualnej Polsce Krzysztof Liedel, specjalista ds. terroryzmu z Collegium Civitas. – Ścigać i karać trzeba też tych, którzy upowszechniają propagandę. Ja nie widzę wielkiej różnicy między taktyką islamistów i prawicowych terrorystów - dodał.
Jak podkreśla Liedel, obie grupy stosują takie same metody. Tracący terytorium islamiści głoszą teraz ideę "atakuj i giń tam, gdzie żyjesz", co oznacza, że "samotne wilki" lub małe grupki terrorystów radykalizują się dzięki przekazowi w internecie i dokonują zamachów w swoich krajach albo wręcz w swoich miejscowościach. Podobne mechanizmy można zaobserwować wśród fanatyków prawicowych, którzy niekiedy ulegają wręcz autoradykalizacji dzięki treściom dostępnym w mediach społecznościowych.
Przeczytaj również: Zamach w synagodze w Pittsburghu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl