Terroryzm prawicowy jest tak samo groźny jak islamski. Polski rząd nie wie, jak zareagować

Terrorysta zabił 50 osób w Nowej Zelandii, żeby rozpropagować ekstremistyczną ideologię. Temu służyło nagranie z zamachu, napisy na broni i manifest. Ekspert mówi Wirtualnej Polsce, że to równie niebezpieczne jak ISIS. Tymczasem polskie władze nabrały wody w usta i milczą na ten temat.

Uczniowie w Nowej Zelandii tańczą tradycyjny taniec "Haka" ku czci ofiar terrorysty
Źródło zdjęć: © ap/east news
Jarosław Kociszewski

Policja w Nowej Zelandii aresztowała 22-latka podejrzanego o rozpowszechnianie nagrania wideo z zamachu w meczetach w Christchurch. Mężczyzna najprawdopodobniej nie był powiązany z Brentonem Tarrantem, faszystowskim terrorystą, który 15 marca zamordował 50 osób. Zamachowiec nie tylko na żywo transmitował atak, lecz także stworzył obszerny manifest, a broń pokrył napisami odwołującymi się do historii.

Wkrótce po zamachu lokalna policja apelowała o powstrzymanie się od upowszechniania nagrania. Do akcji włączyły się media społecznościowe. Mia Garlick, rzeczniczka Facebooka w Nowej Zelandii, poinformowała, że na całym świecie w ciągu pierwszej doby od zamachu z serwerów firmy usunięto 1,5 mln kopii nagrania z masakry. W większości przypadków udało się zablokować już próby załadowania filmów na konta użytkowników.

O ile Facebook zaczął usuwać nagranie w ciągu 90 minut od ataku, to na platformie YouTube film był dostępny przez kilka godzin. Podobna sytuacja miała miejsce na Twitterze. WP nieoficjalnie dowiedziała się, że także w Polsce media społecznościowe podejmowały aktywne działania w celu ograniczenia dystrybucji treści uznanych za "niewłaściwe", co w tym wypadku oznacza terrorystyczną propagandę.

Amerykański ekspert Ashkan Soltani powiedział ABC News, że media społecznościowe priorytetowo traktują treści chronione prawami autorskimi, za których naruszenie mogą zostać pozwane, a nie nagrania uważane za kontrowersyjne. Z tego powodu Tarrant miał ułatwione zadanie, a jego manifest nadal jest dostępny w wielu miejscach, także w Polsce.

Władze w Polsce milczą

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmowało się sprawą dystrybucji materiałów udostępnionych przez zamachowca z Christchurch. To zadanie pozostawiono "służbom”. Z kolei Komenda Główna Policji, która posiada komórkę do walki z cyberprzestępczością, nie odpowiedziała na żadne z pytań związanych z tą sprawą.

Libański Hezbollah demonstruje potęgę. Zobacz jedyne muzeum organizacji terrorystyccznej na świecie

Tymczasem w polskim internecie nadal znaleźć można materiały propagandowe udostępnione przez terrorystę, w tym tłumaczenie fragmentów jego manifestu. Publikacja tych treści motywowana jest dbałością o wolność słowa.

Wydaje nam się jednak zasadne przetłumaczenie najważniejszych części manifestu, co pozwoli Państwu zrozumieć pobudki, którymi kierował się zamachowiec. Wyraźnie widać, że swój zamach terrorystyczny zaplanował z premedytacją
Jeden z portali, który opublikował tłumaczenie fragmentów manifestu terrorysty.

Brak jasnej, oficjalnej reakcji polskich władz na dystrybucję propagandy prawicowego terrorysty budzi niepokój. Należy także zapytać o postępowanie wobec ludzi pochwalających przemoc na tle rasowym czy ideologicznym. W polskim internecie nie brakowało głosów poparcia dla terrorysty z Christchurch i niezadowolenia z utrudnionego dostępu do opublikowanych przez niego materiałów. O zakłopotaniu polskiego rządu atakiem dokonanym przez prawicowego fanatyka świadczy także wyjście szefa MSZ Jacka Czaputowicza ze studia radiowego po usłyszeniu pytania dotyczącego wydarzeń w Nowej Zelandii. Brak jasnej reakcji może zostać uznany za cichą zgodę na działanie ekstremistów.

Prawicowi i islamscy terroryści działają tak samo

- Moim zdaniem prawicowy terroryzm należy traktować tak samo poważnie jak ten związany z radykalizmem islamskim – mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Liedel, specjalista ds. terroryzmu z Collegium Civitas. – Ścigać i karać trzeba też tych, którzy upowszechniają propagandę. Ja nie widzę wielkiej różnicy między taktyką islamistów i prawicowych terrorystów.

Ekspert podkreśla, że islamiści tracący fizyczny kalifat upowszechniają ideę "atakuj i giń tam, gdzie żyjesz". Oznacza to, że pojedynczy sprawcy lub małe grupki terrorystów radykalizują się dzięki przekazowi w internecie i dokonują zamachów w swoich krajach albo wręcz w swoich miejscowościach. Jego zdaniem dokładnie takie same mechanizmy można zaobserwować wśród fanatyków prawicowych, którzy niekiedy ulegają wręcz autoradykalizacji dzięki treściom dostępnym w mediach społecznościowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Makabryczne odkrycie na Mazowszu. Prokuratura potwierdza czynności
Makabryczne odkrycie na Mazowszu. Prokuratura potwierdza czynności
Bogucki: Jutro będzie pierwsza porażka marszałka Czarzastego
Bogucki: Jutro będzie pierwsza porażka marszałka Czarzastego
"Wybitny wizjoner". Starosta żegna zmarłego miliardera
"Wybitny wizjoner". Starosta żegna zmarłego miliardera
Raport po aferze Signalgate. Szef Pentagonu naraził żołnierzy USA
Raport po aferze Signalgate. Szef Pentagonu naraził żołnierzy USA
Incydent w Irlandii. Koło samolotu Zełenskiego latały nieznane drony
Incydent w Irlandii. Koło samolotu Zełenskiego latały nieznane drony
Głosowanie za odrzuceniem prezydenckiego weta. Marszałek o dacie
Głosowanie za odrzuceniem prezydenckiego weta. Marszałek o dacie
Ojciec księdza Olszewskiego aresztowany. Postawiono mu zarzuty
Ojciec księdza Olszewskiego aresztowany. Postawiono mu zarzuty
Ukraińska armia dementuje informacje o zajęciu Dobropilli
Ukraińska armia dementuje informacje o zajęciu Dobropilli
Gęste mgły i marznące opady. Są ostrzeżenia dla 13 województw
Gęste mgły i marznące opady. Są ostrzeżenia dla 13 województw
Melania Trump o powrocie 7 dzieci na Ukrainę. Podziękowała Rosji
Melania Trump o powrocie 7 dzieci na Ukrainę. Podziękowała Rosji
"Powinniśmy domagać się zwrotu". Władze Egiptu zwróciły się do Wielkiej Brytanii
"Powinniśmy domagać się zwrotu". Władze Egiptu zwróciły się do Wielkiej Brytanii