Iskandery poszły w ruch? Niepokojące informacje o czterech pociskach

Przedstawiciel Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS) przekazał, że siły rosyjskie użyły pocisków Iskander w ostrzale miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.

Na Czasiw Jar spadły rakiety. "Według wstępnych ocen były to Iskandery"
Na Czasiw Jar spadły rakiety. "Według wstępnych ocen były to Iskandery"
Źródło zdjęć: © East News | AP
Sylwia Bagińska

Przypomnijmy, że w sobotnim ostrzale zginęło 15 osób. Za atak w Czasiw Jarze odpowiedzialne są wojska Władimira Putina.

"Spadły orientacyjnie cztery pociski. Według wstępnych ocen ekspertów były to Iskandery" - powiedział Bojcow agencji Ukrinform.

Zobacz też: Kolejny kraj w drodze do NATO. Czas wzmocnić Bałkany Zachodnie

Na Czasiw Jar spadły rakiety. "Według wstępnych ocen były to Iskandery"

Przedstawiciel Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy dodał także, że jeden z ostrzelanych budynków to akademik, w którym mieszkali cywile. "W pobliżu nie ma obiektów wojskowych" - podkreślił Wiaczesław Bojcow.

Do akcji ratunkowej zaangażowano prawie 60 osób. Agencja Ukrinform ocenia, że w blok trafiły dwa z czterech pocisków.

Do ratowników dotarła informacja, że pod gruzami znalazło się m.in. dziewięcioletnie dziecko i jego matka. W niedzielę odnaleziono jedną żywą osobę. Aktualnie pod gruzami pozostaje 23 osoby.

Przypomnijmy, że wcześniej lokalne władze sądziły, że siły okupanta do ataku użyły systemów rakietowych Uragan. W wyniku ostrzału dwie klatki schodowe bloku mieszkalnego zostały całkowicie zniszczone.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainierosyjska inwazjaiskander
Wybrane dla Ciebie