Mimo że centroprawicowy rząd i Kościół wspierają odpowiedź "tak", wynik referendum trudny jest do przewidzenia. Jedna z mieszkanek Irlandii pytana przez Reutera powiedziała, że jej odpowiedź brzmi "tak", ale każdego dnia sama ze sobą walczy jaką podjąć decyzję.
Według ostatnich sondaży przeważa nieznacznie odpowiedź "tak". Pierwsze rezultaty będą znane w czwartek po południu.
Krytycy referendum - Irlandzkie Stowarzyszenie Planowania Rodziny, partie liberalne, organizacje praw kobiet - twierdzą, że poprawka, jeśli zostanie przegłosowana, w dalszym ciągu będzie zmuszać rocznie około 7 tys. kobiet do wyjazdu do Wielkiej Brytanii na zabieg aborcji.
Niemniej w Irlandii nawet aktywiści "pro-choice" opowiadający się za prawem do aborcji powtarzają, że nie chcą oni aborcji na każde żądanie. (mag)
